Do powiedzianego dawno temu „jajo” doszły „mama” i „lala”.
Oczywiście jeszcze bardzo nieświadome, ale widać, że Mania chce już mówić,
wydaje z siebie różne dźwięki i bardzo śmiesznie na różne sposoby układa przy
tym usta. Czy promienieję po „mama”? Jakoś niespecjalnie, chyba za bardzo zdaję
sobie sprawę, że jeszcze nieświadomy dźwięk. To po prostu jedno z najprostszych
zestawień sylab (i dlatego w prawie każdym języku jest właśnie mama, mum, ma, mamma…).
Za to jak Mania bawi się na macie i nagle zaczyna jej się nudzić i marudzi, to
jak jej płaczliwie wyjdzie „mama”, to lecę ją ratować niczym rycerz na białym koniu ;)
A
dzisiejszy dzień obfituje wręcz w sukcesy, bo Mania przewróciła się pierwszy raz z
brzucha na plecy.
0 komentarze
Prześlij komentarz