Pierwszy dzień w przedszkolu

czwartek, 27 października 2016
Mania poszła dzisiaj pierwszy raz do przedszkola. Na próbę. Długo się do tego mentalnie przygotowywała, ostatnio nawet na widok większych od niej dzieci woła: "Ooo, przedszkolaki idą!".
 
Trochę to przedszkole wykorzystywaliśmy od jakiegoś czasu w celach pedagogicznych, bo przecież "przedszkolaki jedzą same", "przedszkolaki nie chodzą z pieluchą", itp. W praktyce okazało się, że przedszkole postawiło jej jeszcze wyżej poprzeczkę, bo np. sanepid zabrania przedszkolom używania nocników, a jedyny w grupie tak mały jak Mania chłopiec ponoć sam sobie ściąga i zakłada spodnie. Ale już wieczorem po spotkaniu z panem dyrektorem Mania odważyła się usiąść na nakładkę na sedes, a w kolejny dzień już z niej korzystała. Da się? Da się!

Moje dziecko takie dorosłe

wtorek, 18 października 2016
Dzisiaj było zebranie członków spółdzielni. Byłam przekonana, że jest na sąsiedniej uczelni, jak wszystkie inne spotkania spółdzielni, to jednak było w jej siedzibie. Zorientowałam się już pod klatką. Bez wózka. Szkoda mi było czasu, żeby się po niego wrócić, myślałam, że wezmę Marynię na ręce. Ale ta jak na złość nie chciała ani na ręce ani na barana. Chciała iść.
 
Po parudziesięciu metrach powolnego marszu zrezygnowałam. Stwierdziłam, że nie ma sensu iść na spotkanie, bo w takiej sytuacji mocno się spóźnimy. Przykucnęłam przy córce i próbowałam jej tłumaczyć, że się śpieszymy i że muszę wziąć ją na ręce. A ona się o to popłakała. Powiedziałam, że w takim razie możemy wracać do domu. Bo nie ma sensu iść takim tempem.
 
Popatrzyła na mnie poważnie. "Szybko szybko" zawołała, odwróciła się w kierunku naszego spraceru i zaczęła truchtać, sama nie wiedząc dokąd. "Naprawdę chcesz biec?". "Tak". Przetruchtała tak całą pozostałą drogę, jakieś 600 metrów. Kilkakrotnie odmówiła niesienia (poza momentami, gdy jechał samochód).
 
Moja córka taka dorosła. Ja odpuściłam, a ona zawalczyła.

Różności - październik

sobota, 15 października 2016

15/10
Mania: Mame zieciaje
Ja: Morze Czarne?
Mężny: Mama zostaje!
No kreatywna jestem po tym antybiotyku ;)

18/10 Babcia pije słodzoną herbatę, a Mania co najwyżej dostaje odrobinę miodu. Dzisiaj złapała babci herbatę, napiła się łyka i zapytała: "Zamienimy się?" :)

24/10 Mania siada na nakładkę na sedes

25/10 Odwiedziła mnie koleżanka z niemowlęciem. Marysia od razu złapała swoją książkę, zawołała: "Mania da dzidzi książkę" i położyła jej ją na kolanach <3

Różności - wrzesień

sobota, 1 października 2016
08/09 Ostatnio zmiana pościeli zajmuje mi dwa razy więcej czasu.


11/09 Pierwsze piaskowe babki Mani ("Babko, babko, udaj się...")