Jak dobrze mieć sąsiada

piątek, 31 marca 2017

W dawnych czasach znałam wszystkich sąsiadów z klatki i sporo z bloku. Byłam niejadkiem, więc obiady jadałam u sąsiadów piętro wyżej. Mieszkali tam kilka lat starsi bliźniacy. Mieli oni ciocię w Stanach czy Niemczech, która poza ciekawymi słodyczami wysyłała różne rzeczy, których w Polsce nie było. Np. talerzyk z helikopterem na dnie. Więc szurałam łyżką po dnie, żeby dobrze obejrzeć ten helikopter :D W ogóle w grupie jest lepszy apetyt, więc mama np. gotowała jajko i szłyśmy je zjeść gościnnie. Czasami, jak ktoś nie domknął drzwi mieszkania, to zasuwałam do nich do góry na czworakach. W dół nie umiałam, ale mama doskonale wiedziała, gdzie mnie znaleźć.

Różności - marzec

wtorek, 7 marca 2017
03/03
Ja (do budzącej się Mani): Mogłabym cię zjeść!
Mężny: Nie mogłabyś, bo masz post od słodyczy, a ona jest baaardzo słodka!

07/03
Przegląd miłości ;) "Mania lubi melona. I lubi lizaki i cukierki, i czekoladę, i ciastka, i tort, i marcepana, i picie czekoladowe..."

14/03 
"Tato, nie masz skarpetków. Zaniosę cię!"

19/03
Ja: Kopnęłaś tatę w buzię i sobie wargę rozciął na zębie.
Mania: Wypadł?
Ja: Nie wypadł.
Mania: Zaraz wypadnieee...

23/03 
"Uspokój się, tata!"

24/03
Mani spękały usta, więc dostała swoją pierwszą szminkę, przepraszam, "spinkę do ustów" :D