"Ale i tak będę jej mógł kupić kolejkę, prawda?", zapytał mężny po połówkowym USG, na którym okazało się, że to jednak nie będzie syn. "Jasne, będziesz mógł kupić SOBIE kolejkę":D
Kolejka stała się prezentem od taty na drugie urodziny Marysi. Tak sobie wymarzył. Prezent dobry, na lata, kilkulatki na imprezie układały ją z zaangażowaniem. Myślałam, że dla dwulatki jest trochę na wyrost. Że tata będzie na początku układał, a ona będzie patrzeć. Nic bardziej mylnego. Mania od razu zaanektowała pociąg i sama złożyła kilka torów. Oczywiście bez rodzica tory nigdy nie zamknęłyby się w pętlę, nie miały rozjazdów i skrzyżowań, a pociąg czasami wykolejał.