Zasypianie

poniedziałek, 23 marca 2015
Bardzo rzadko mam okazję spokojnie poobserwować, jak moja córka zasypia. Zazwyczaj w dzień ma z tym problem i najpierw musi się pozłościć na sen, który nie chce przyjść. Dzisiaj było inaczej.
Mania leżała obok i powoli odpływała. Trochę walczyła z opadającymi powiekami, ale w końcu się poddała. Puszczała powoli przytulankę trzymaną w rękach, ręce powoli się rozjeżdżały na boki i opadały, a ona resztkami świadomości co jakiś czas przyciągała je spowrotem. I znowu odpływała. W końcu ręce opadły, Mania jeszcze odwróciła głowę w drugą stronę i zapadała się w sen coraz głębiej. I tylko smoczek się rytmicznie ruszał... Taka słodycz, taki spokój, takie zaufanie.

0 komentarze

Prześlij komentarz