Najbezpieczniejszy (najlepszy?) prezent

sobota, 26 grudnia 2015
Kupiliśmy Mani pod choinkę chyba najlepszy prezent. Najlepszy, bo być może ratujący życie. Naszym nowym nabytkiem jest fotelik samochodowy. Miał być to model tzw. "następny" 9-18 kg, a w końcu kupiliśmy 0-18 kg, bo miał najlepszy wychył, a Mania przesypia 85% swoich podróży.


Fotelik jest montowany tyłem. Nie wyobrażam sobie innego sposobu wożenia dziecka. Mój mąż jest dobrym kierowcą, ale kilkakrotnie się nam zdarzało, że np. ktoś zajechał nam drogę, nawet nie używając kierunkowskazu i mnie ostre hamowanie wbiło tak w pasy, że ledwo mogłam oddychać, a Marysia nadal spokojnie spała w swoim pierwszym foteliku montowanym tyłem. Bardzo chciałam, żeby tak zostało. Zresztą te w testach wypadają lepiej. Nasz jest montowany na pasy lub isofix, ma cztery gwiazdki i został wyprodukowany w Finlandii. I zdał najtrudniejszy test fotelików Test Plus.

Jestem raczej oszczędną mamą. Rozglądam się za wyprzedażami, czasem kupuję używane rzeczy na Olx. Ale fotelik byłam gotowa kupić jeden z najdroższych. Nie rozumiem rodziców, którzy wydają setki złotych na zabawki i ubranka, a fotelik kupują w dyskoncie spożywczym.

Nawet w Warszawie nie ma wielu sklepów z dużym wyborem fotelików montowanych tyłem. My swój kupiliśmy w sklepie stacjonarnym tylem.pl i całym sercem mogę ten sklep polecić. Sklep oficjalnie jest otwarty do 17, ale jak się zadzwoni i umówi, to często ktoś może zostać dłużej. Pan nam cierpliwie prezentował foteliki i opisywał różnice między nimi. Nasze kategorie wyboru były proste: tyłem + bezpieczny + odchylany w trakcie jazdy + o możliwie dużym wychyle do pozycji leżącej. Mimo, że już było po 17:30, pan spokojnie pokazywał nam wszystkie foteliki, jak się je reguluje, opisywał, gdzie zostały wyprodukowane i jak radzą sobie w testach. Ze względu na to, że posiadamy duży samochód, nie było konieczności przymierzania fotelika do samochodu, ale pan był gotowy to zrobić, gdybyśmy mieli jakieś wątpliwości. Trochę mniejszy wybór ma sklep Tosia, ale część znajomych jest zachwycona obsługą a część wręcz przeciwnie, więc pewnie zależy na którego pracownika się trafi.

Mimo, że nasz stary fotelik jest niezły, postęp jest duży. Nowy fotelik jest bardzo stabilny z racji isofixa, nie mam problemu z każdorazowym przeciąganiem pasa albo wkładaniem dziecka nad pasem, jego regularnego dociągania, a mimo szerszego fotela właściwego zajmuje nawet ciut mniej miejsca, bo baza jest bardzo zgrabna - obok na tylnej kanapie mieszczą się dwie dorosłe osoby. Bardzo podoba mi się to, że ma regulowany pochył. Mania siedzi teraz ciut bardziej pionowo, więc lepiej widzi (po skończeniu roku czasami w tym pierwszym ciągnęła głowę do pionu zamiast ją luźno opierać), natomiast jak zaśnie, mogę ją spoziomować i nie ma problemu z opadającą czasem głową, a kręgosłup dużo bardziej odpoczywa. Jedyne, co jest gorsze, to fakt, że ciężej dociąga się pasy, ale daję radę ;) Trochę żałujemy, że nie kupiliśmy go dużo wcześniej, ale byliśmy przekonani, że będziemy kupować taki 9-18 kg i czekaliśmy, aż Mania przekroczy te 9-10 kg.


Inne wpisy w temacie:
Szwedzi wzorem w przewożeniu dziec (historia fotelika samochodowego) (tu)
Jak bezpiecznie przewozić niemowlę, czyli o pierwszym foteliku (tu)
Zamówienie taksówki z fotelikiem (tu)

0 komentarze

Prześlij komentarz