Szwedzi wzorem w przewożeniu dzieci (historia fotelika samochodowego)

sobota, 13 lutego 2016
Wożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy oraz myśl o bezpiecznym wożeniu dzieci w ogóle wywodzi się ze Szwecji i sięga początków lat 60-tych (a szwedzkie testy fotelików mają ponad 50 lat!).

Jej twórca, profesor Bertil Aldman, zainspirował się pozycją kosmonautów w trakcie startu i lądowania (tylko siedząc tyłem byli oni w stanie znieść przeciążenia). Stwierdził on, że wożenie dzieci w fotelikach montowanych tyłem może istotnie zwiększyć ich bezpieczeństwo. W swoich badaniach zwracał on uwagę na bardzo delikatną głowę, szyję i kręgosłup dziecka, mniejsze uszkodzenia w RWFach przy kolizjach czołowych, a także bocznych, bo siła uderzenia wpychała dziecko w głąb fotelika, więc jego boki lepiej chroniły dziecko.

Wcześniej foteliki samochodowe były sporadycznie używane w różnych krajach, ale ich stosowanie miało na celu właściwie tylko sprawienie, żeby dziecko lepiej widziało i nie łaziło po samochodzie.




 „Ojcem wożenia tyłem” został jednak nazwany nie prof. Aldman, a Szwed Thomas Turbell, który zajął się testowaniem różnych typów fotelików w instytucie VTI. Odkrył on, że wożenie dziecka w foteliku tyłem obniża ryzyko powstania obrażeń o 92%, a przodem o 60%. Mimo solidnych badań na początku spotkał się z oporem innych naukowców (m.in. na konferencji w Genewie w 1975), ale powoli udało mu się przekonać szwedzkich polityków do ustanowienia w 1973 standardu dot. przewożenia dzieci, który badał obciążenia głowy i szyi dziecka w trakcie wypadku. Nazwany od jego osoby „T-Standard” był na tyle restrykcyjny, że w praktyce żaden FWF nie mógł ich spełnić. Jakiś czas później test ten został delikatnie skorygowany i nazwany Testem Plus.

Źródło: http://www.carseat.se/rearfacing/rear-facing-basics/the-swedes/

Pierwszy fotelik RWF został masowo wypuszczony w Szwecji w 1965 roku przez firmę Klippan. Od tej pory główne idee myśli o bezpiecznym przewożeniu dzieci właściwie się nie zmieniły. Zmieniła się tylko technologia produkcji fotelików. Wspieranie przez rząd i organizacje pozarządowe edukacji rodziców, komunikowanie im najnowszych badań i zaleceń, ale też słuchanie ich potrzeb sprawiło, że RWF nie był tylko bezpiecznym standardem na papierze, ale też szybko zagościł w szwedzkich samochodach. Jeszcze wiele lat później, w latach osiemdziesiątych, połowa amerykańskich dzieci była przewożona w ogóle bez fotelika, a w Polsce olbrzymia większość.

Również Szwedzi w latach 80-tych opracowali system isofix, który mocno redukował ilość błędów popełnianych przez rodziców, gdy badania pokazały, jak duża ilość fotelików nie jest zamontowana prawidłowo. Pierwsze foteliki z tym systemem zostały wyprodukowane przez Britax-Römer a samochody przez Volkswagena w 1997 roku. Z kilkuletnim przesunięciem trwały prace Amerykanów nad analogicznym systemem LATCH (formalnie uregulowany w 1998 roku, gdy twórcy isofixa zrzekli się swojego patentu na rzecz dobra publicznego pod amerykańską presją).

Obecnie w Szwecji jest bardzo silne zalecenie wożenia dziecka tyłem do kierunku jazdy do ukończenia przez niego 4 lat (jako absolutne minimum do rozpoczęcia przewożenia przodem uznaje się 3 lata/15 kg). Stąd większość szwedzkich RWFów ma większą nośność niż te z innych krajów i pozwalają wozić dzieci tyłem do 25 kg. Są też dosyć wysokie (żeby długo przewozić tak też szczupłe a wysokie dzieci). Panująca tam zasada mówi, że dziecko wolno przewozić w danym foteliku dopóki góra uszu nie przekroczy krawędź fotelika. Potem Szwedzi przesadzają dziecko na fotelik montowany przodem (z oparciem lub tzw. „poddupnik”). Mimo że formalnie prawo nie zabrania wożenia dziecka przodem w młodszym wieku, bardzo niecodzienne jest tam znalezienie trzylatka przewożonego przodem.

Badania prowadzone przez Thomasa Turbella dla Instytutu VTI (od kilku lat emerytowany) pokazywały, że w szwedzkich samochodach zamontowanych jest ponad milion fotelików RWF i jeszcze nie było przypadku, żeby chociaż jedno dziecko doznało poważnych uszkodzeń przy zderzeniu czołowym. Między 1992 rokiem a czerwcem 1997 tylko 9 dzieci poprawnie zapiętych w foteliki RWF zginęło w wypadkach drogowych, ale wszystkie te wypadki były katastroficzne z olbrzymimi strefami zgniotu, które mało kto przeżył. Oczywiście trzeba dodać, że Szwedzi mają też inne narzędzia skłaniające do bezpiecznej jazdy jak mandaty proporcjonalne do zarobków (a w Polsce średniozamożna osoba może machnąć ręką na okazjonalne 300 czy 500 zł), a spokojniejsza jazda też się przekłada na niższą wypadkowość, ale mimo wszystko statystyka pokazuje, że ilość obrażeń do ilości wypadków jest tam dużo niższa.

Szwedzkie idee przewożenia powoli przenikały do innych krajów. W Polsce pojawiły się kilka lat temu (wcześniej żaden producent nie dystrybuował tu swoich RWFów, bo po prostu nikt nie chciał ich kupić). Nadal jednak średni wiek przesadzania dziecka na jazdę przodem to w Szwecji 3-5 lat, w USA 12-15 miesięcy, a w Niemczech 9-12 miesięcy. Nie znam danych dla Polski, ale najpewniej są zbliżone do tych niemieckich. Tak jak w Szwecji praktycznie nie znajdziesz trzylatka przewożonego przodem, tak w Polsce praktycznie nie znajdziesz trzylatka przewożonego tyłem. Od jakiegoś czasu mam odruch zaglądania do samochodów z fotelikami (taka nieszkodliwa mania, ma ją sporo osób zaangażowanych w krzewienie wiedzy o RWFach) – jeszcze nie znalazłam w Warszawie samochodu poza własnym z fotelikiem „następnym” montowanym tyłem (wiem, że próba samochodów, do których zajrzałam jest mała, ale może jest już statystycznie istotna i jakieś wnioski można z tego wyciągnąć).


Inne wpisy w temacie:
Jak bezpiecznie przewozić niemowlę, czyli o pierwszym foteliku
Jak kupić fotelik następny?
Zamówienie taksówki z fotelikiem
Fakty i mity o RWFach

0 komentarze

Prześlij komentarz