Już w domu

sobota, 19 marca 2016
Już w domu. Chyba raczej niestety niż na szczęście. Również dlatego, że z temperatur 16-20 stopni przeskoczyliśmy na 3 stopnie Celsjusza.

Mania odmówiła kąpania i padła. Dzięki temu, gdy zasypiała, mogłam ostatni raz wtulać się w jej włosy pachnące piaskiem, wiatrem i słońcem...

Było bardzo fajnie. Mania chłonęła nowe miejsca, w ogóle zapominając o zabranej lali i książkach (które ratowały nas w samolocie i czasem rankami przed godziną 8.00). Zapomnieliśmy też smoczka, ale nie był potrzebny. Dużo wrażeń: plaże, piasek, autobusy, samoloty, prom, konie na promie i w dorożkach, głaskanie sowy na plaży - nie dało się nudzić. Do tego ciągle mama i tata.


0 komentarze

Prześlij komentarz