Jaki kupić fotelik następny

sobota, 16 kwietnia 2016
O pierwszych fotelikach i o tym, kiedy przesadzić dziecko do następnego fotelika już pisałam. Teraz czas na foteliki następne. W moim przypadku wybór okazał się bardzo prosty, ale może też dlatego, że miałam w tym zakresie sporą wiedzę (i wsparcie dobrego sprzedawcy). Dzielę się więc nią i mam nadzieję, że poniższy wpis pomoże komuś podjąć decyzję.

(Żródło: www.pro-test.pl)


TYPY FOTELIKÓW

Podział wg wagi dziecka
Foteliki następne to foteliki z kategorii wagowej 9-18 kg, 9-25 kg, 0-18 kg i 0-25 kg. Bywają też takie 9-36 kg. U niektórych producentów (ale też w homologacji ECE) można się też spotkać z innym nazewnictwem, tj. 0 (0-9 kg), 0+ (0-13 kg), 1 (9-18 kg), 2 (15-25 kg) i 3 (22-36 kg) wraz z kombinacjami typu 0+/1 (0-18 kg), 1/2 (9-25 kg), 1/2/3 (9-36 kg). Część sprzedawców twierdzi, że foteliki o dużych zakresach wagowych nie do końca nadaje się do wożenia dziecka z dolnej granicy wagowej, gdyż mimo dodatkowych wkładek takie dziecko zapada się w fotelik. Foteliki od 9 kg i tak naprawdę większość fotelików 0-18 kg nie nadają się dla dziecka, które samodzielnie nie siedzi poza 2-3 modelami.

Podział wg metody montażu:
- montaż tylko na pasy samochodowe,
- montaż na isofix i/lub pasy samochodowe.

Foteliki następne montuje się w bazę, która jest na isofix (do 18 kg, bo na tyle obecnie pozwala ten system, trwają rozmowy nad przeniesieniem tej granicy do 22 kg, ale to raczej kwestia kilku lat) lub na pasy. Wiele z nich ma podwójny system montażu, więc te do 25 kg lub 36 kg można np. najpierw montować na isofix, a jak dziecko przekroczy 18 kg, to przepiąć na pasy (isofix najlepiej jest pozostawić, bo dodatkowo stabilizuje taki fotel). Albo w swoim samochodzie wozić na isofixie, a przy okazjonalnym korzystaniu z samochodu, który tego systemu nie ma (np. samochód zastępczy, samochód dziadków) w pasach. Potocznie mówi się, że system isofix jest bezpieczniejszy. Technicznie isofix sam w sobie nie zwiększa bezpieczeństwa przewożenia dziecka, a raczej neutralizuje obniżenie tego bezpieczeństwa z racji niepoprawnego montażu (badania w USA przed wprowadzeniem systemu LATCH, czyli amerykańskiego brata isofixa, pokazały, że 3 na 4 foteliki były źle zamocowane). Dobrze zamontowany fotelik na pasy jest tak samo bezpieczny jak ten na isofixie, jego wadą jest to, że łatwiej jest popełnić błąd przy montażu, pasy trzeba co jakiś czas dociągać i albo za każdym razem luzować pas piersiowy przed wyjęciem dziecka, a po włożeniu ponownie zahaczać go o tył fotelika albo zostawić ten pas zamontowany na stałe i przekładać dziecko nad nim. Minusem isofixa jest to, że, jak twierdzą niektórzy, czasami na opadających w tył kanapach ciężej jest wypoziomować bazę z racji sztywnego przyłącza isofix. Kluczowe jest tu mocne wciśnięcie fotela w brzeg kanapy - mi się w miarę udało, ale też pomogła mi kilkustopniowa regulacja fotelika. Dostępne są też dodatkowe bazy poziomujące.

Podział wg kierunku montażu:
- montowane przodem (ang. FWF - front way facing lub FF - forward facing),
- montowane tyłem (ang. RWF - rear way facing lub RF - rear facing),
- z opcją montażu i przodem i tyłem (ang. convertible).

Te ostatnie foteliki mają opcję odwrócenia, więc możemy "przekształcić" je z RWF w FWF. Przy czym niektórych modeli można używać tyłem w pełnym zakresie ich wagi (np. Axkid Kidzone 9-25 kg można montować i przodem i tyłem do 25 kg), a w innych istnieje konieczność odwrócenia ich przy pewnej masie/wzroście dziecka (np. Klippan Triofix Recline 9-36 kg można montować na oba sposoby do 18 kg, a powyżej tej granicy tylko przodem). W ramach fotelików obracanych są też foteliki 360 stopni. Ich nie przepina się przód-tył, a obraca na specjalnych łożyskach. Wygodna jest tu możliwość ustawienia ich przodem do drzwi na czas wkładania/wyciągania dziecka.

Podział wg zapięcia dziecka:
- na pasy trzy- lub pięciopunktowe,
- z osłoną tułowia/półką.

Te drugie część testów zdają śpiewająco (np. ADAC i OEAMTC), więc dostały sporo gwiazdek, ale część testów oblewają (np. UTAC). Producenci chwalą się, że w porównaniu do fotelików na pasy dziecko ma więcej swobody, nie ma tu ryzyka zbyt słabego naprężenia pasów, co jest niebezpieczne dla dziecka, oraz momentu w FWFie zawieszenia na pasach i przeciążenia głowy w trakcie uderzenia (odrobina mechaniki ruchu w akapicie Jaki najbezpieczniejszy?), tylko dziecko "leci do przodu, odbija się i wraca", jak to elegancko określił ekspert marki Kiddy tu. Nie mówi tylko, że od tej półki odbija się brzuchem, co może skutkować zmiażdżeniem organów wewnętrznych. Dodatkowo często nie były one w stanie utrzymać dziecka przy dachowaniu, które to ma udział ok. 7,5-8% we wszystkich wypadkach. Właśnie dlatego w 2014 roku zmieniono testy homologacji ECE i dodano do nich dachowanie - po raz pierwszy testy homologacji stały się bardziej rygorystyczne niż niezależne testy jak ADAC, OEAMTC czy ANWB. 7 poprawka do ECE R44/04 wyklucza też foteliki, w których głowy manekina może uderzyć o półkę. Niestety modele, które dostały homologację wg starszych wytycznych mogą być nadal sprzedawane, a na samej naklejce homologacji nie ma informacji, która to wersja, więc jeżeli już ktoś bardzo się napali na taki fotelik, niech chociaż poszuka tych informacji w Internecie. Nadal aktualnym kontrargumentem przeciwko fotelikom z osłoną jest to, że testowe manekiny mają czujniki tylko na szyi i klatce piersiowej, więc ewentualne uszkodzenia wrażliwych organów wewnętrznych brzucha przez osłonę nie są przez te testy wykazywane. Trochę o tym na osiemgwiazdek tu i tu (acz sprzed czasów nowej homologacji) PS. Sami przedstawiciele Cybexa przyznają, że RWF są bezpieczniejsze od ich fotelików, ale swoje foteliki uważają za bezpieczniejsze niż FWF na pasy. Podsumowując, fotelików z półką nie kupujemy.

Podział wg możliwości odchylenia
W foteliku następnym pojawia się dodatkowa opcja, a mianowicie jego wychył, czyli możliwość przestawienia fotelika w pozycję półleżącą, co przydaje się, gdy dziecko zaśnie - nie tylko dla jego wygody, fizjologii, ale też bezpieczeństwa (opadająca głowa obciąża kark, utrudnia oddychanie i zwiększa ryzyko uszkodzeń przy wypadku). Przy niektórych modelach pozycji nie można zmieniać w trakcie jazdy, więc już przy montażu należy zdecydować się na wybraną pozycję.

GDZIE MONTOWAĆ?

Miejsca w samochodzie od najbardziej do najmniej bezpiecznego:
- środek tylnej kanapy (jeżeli jej profil i pasy pozwalają na montaż),
- miejsce za pasażerem,
- miejsce za kierowcą,
- miejsce obok kierowcy (tylko przy wyłączonej poduszce powietrznej!).
Więcej szczegółów we wpisie o pierwszych fotelikach w punkcie o tej samej nazwie.

JAK MONTOWAĆ?

Należy dokładnie przeczytać instrukcję montażu i się jej stosować, regularnie naprężać pasy, a o innych istotnych rzeczach przy montażu przeczytasz we wpisie o pierwszych fotelikach w punkcie Jak montować.

JAKI NAJBEZPIECZNIEJSZY?

Dawniej w Polsce mówiło się, że najważniejsze, żeby fotelik miał dużo gwiazdek. Teraz dobry sprzedawca powie, że najlepszy fotelik to RWF. Oczywiście ważne jest to, żeby fotelik był dobrze dopasowany do kanapy, bo nawet najlepszy fotelik "latający" po siedzeniu nie zapewni dziecku bezpieczeństwa.

Wożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy jest dużo bezpieczniejsze niż przodem. W przypadku większości uderzeń, siła wbija wtedy plecy dziecka i głowę w fotelik (fotelik pochłania większość siły uderzenia), a przy FWF wbija brzuch i klatkę w pasy (ciało dziecka pochłania uderzenie), a głowa opada bezwładnie do przodu. To opadnięcie głowy jest dużo bardziej niebezpieczne niż w przypadku dorosłego, gdyż a) głowa dziecka jest proporcjonalnie do ciała dużo większa i cięższa, b) mięśnie karku są bardzo wiotkie, a kręgi dużo delikatniej połączone. Stąd ryzyko uszkodzenia kręgosłupa jest dużo większe niż u dorosłego siedzącego przodem i przypiętego pasami. Dlatego zaleca się wożenie dziecka tyłem tak długo, jak się da. Najbardziej wiarygodnym i restrykcyjnym testem fotelika jest szwedzki Test Plus, który bada nacisk na szyję dziecka w trakcie wypadku. Zdają go tylko foteliki, w których siła ta jest na tyle mała, że nie złamie dziecku szyjnego odcinka kręgosłupa. Nie jest on ograniczony tylko do fotelików montowanych tyłem, ale żaden z montowanych przodem go nie zaliczył i chyba nigdy nie zaliczy! Dodatkowym plusem RWFa przy uderzeniu czołowym jest mniejsze ryzyko obrażeń od odłamków, np. rozbitej przedniej szyby czy części karoserii, bo fotelik izoluje dziecko od przedniej części samochodu.

Co dzieje się z głową dziecka w trakcie wypadku czołowego? Najpierw ciało dziecka leci bezwładnie do przodu aż jego tułów mocno wbija się w pasy i zatrzymuje się, głowa leci dalej i przy dużej sile jej ciężar łamie kręgosłup (co się dzieje potem nie ma już znaczenia). Przy mniejszej sile uderzenia szyja się nadweręża, ale rdzeń kręgowy pozostaje nienaruszony, za to mózg leci do przodu siłą bezwładności i uderza o czaszkę, co często kończy się wstrząśnieniem mózgu. Brutalne, wiem, przepraszam. Przeszedł Cię dreszcz? Powinien, bo skoro to czytasz, to najpewniej właśnie decydujesz o bezpieczeństwie swojego dziecka. Poniżej filmik wrzucony na YouTube przez tylem.pl


A co z uderzeniem bocznym? Poza bardzo specyficznymi przypadkami (np. samochód wpada w poślizg, przekręca się i uderza bokiem w drzewo czy latarnię albo inny samochód uderza w nasz, gdy właśnie stanęliśmy na parkingu, ale jeszcze nie wysiedliśmy), odbywa się ono zazwyczaj wtedy, gdy oba pojazdy są w ruchu. Wtedy RWF również zwiększa bezpieczeństwo naszego dziecka, bo uderzenie zwykle wyhamowuje naszą prędkość,a siła bezwładności wciska dziecko głębiej w fotelik, a osłony boczne głowy lepiej ją chronią przed uszkodzeniem. W przypadku FWFa siła bezwładności wyrzuca dziecko do przodu aż do jego zatrzymania się na pasach, a jego głowa staje się bardziej odsłonięta, przez co jest większe ryzyko jej uszkodzenia.

W przypadku uderzenia innego samochodu w nasz tył sytuacja jest odwrotna niż przy uderzeniu czołowym. Dziecko w RWFie najpierw jest wyrzucane do przodu na pasy, a potem (gdy samochód uderzający w nasz tył zaczyna hamować) siła bezwładności wpycha go znowu w fotelik. Ale! Tego typu uderzenia charakteryzują się dużo niższą siłą, bo różnica prędkości obu samochodów jest dużo mniejsza (tu prędkości odejmują się), a najczęściej są to małe stłuczki np. przy skrzyżowaniu czy nagle pojawiającym się korku - gdy my już wyhamowaliśmy, a kierowca za nami się zagapił i nie zdążył. Wg foteliki-pod-lupa.pl średnia prędkość przy takich uderzeniach to 30 km/h. Stąd dzieci wychodzą z takich zderzeń z mniejszymi obrażeniami niezależnie od typu montażu fotelika. Potwierdzają to też statystyki - w 2014 roku w przypadku zderzenia tylnego był tylko jeden zabity na 20 wypadków, a przy zderzeniu czołowym jeden zabity na 6 wypadków (na podstawie danych z raportu "Wypadki drogowe w Polsce w 2014 roku" Komendy Głównej Policji).


Inne wpisy z cyklu:

0 komentarze

Prześlij komentarz