Wydawnictwa i książki dziecięce znane i nieznane

piątek, 13 maja 2016
Dużo fajnych książek dziecięcych już mamy, dużo chcemy mieć. A jeszcze do tego sporo fajnych nowych wypatrzyłam na ostatnich targach :) Źle to rokuje dla mojego portfela, ale może Wy się zainspirujecie. Wrzucam tu wszystko hurtem, bo zanim opiszę każdą dobrą książkę, którą kochamy, to Mania zacznie już sama je czytać. Podkreślam, że nie wszystkie z poniższych książek są mi dobrze znane - niektóre są na liście do przeczytania, ale wszystkie w jakiś sposób mnie zainteresowały. Skupiam się na książkach dla dzieci w wieku mniej więcej od 1 do 3 lat i zaznaczam te pozycje, które mają miękkie kartki (my już kilka takich mamy, ale zawsze je zabieram po czytaniu, bo inaczej by nie pożyły długo).

Disclaimer: Czytacie to na własną odpowiedzialność. Autorka tego wpisu nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne bankructwa finansowe czytających :D

Wydawnictwo Dwie Siostry - relatywnie młode wydawnictwo, ale prężnie się rozwijające i wydające wiele bardzo dobrych książek. I zdobywające wiele różnych nagród i wyróżnień. Jak byłam w ciąży, to jeszcze znałam całą ich ofertę - obecnie troszkę nie nadążam ;)

Tu znajdziemy popularne pozycje jak "Księga dźwięków" Soledada Bravi, "Miasteczko Mamoko" Mizielińskich, ich piękne "Mapy", seria Ulica Czereśniowa R. S. Berner, "Elmer" Davida McKee, książki Oli Cieślak: "Co by tu wtrąbić", "Co wypanda, a co nie wypanda", "Od 1 do 10" czy "Różnimisie" Agaty Królak, a także dla trzylatków "Misiową piosenkę" (miękka). Mężnego na targach zachwyciła pozycja wydana w marcu 2016 "W domu, w dziczy, na ulicy. Rozbrykany słownik obrazkowy", który jest pozycją obowiązkową przy naszych najbliższych zakupach książkowych.




Wydawnictwo Babaryba znane głównie z zakręconych w swej idei książek Herve Tulleta m.i.n. "Naciśnij mnie", "Kolory", "Książka z dziurą", ale też wydanych pod koniec 2015 czterech książeczek dla najmniejszych: "Super tata", "Duży czy mały?", "Już jadę" i "Ufo kuku!". Do tego dorzucić można kilka książek obrazkowych, których kiedyś było jak na lekarstwo, a ostatnio zrobiły się popularne i każde wydawnictwo stara się mieć je w swojej ofercie (mi akurat ten sposób prowadzenia kreski w wydanych książkach mniej się podoba, ale może Mani albo Wam się spodoba). Uwagę zwracają też dwie mniej znane, a polskie i ciekawe książki Wandy Chotomskiej z rysunkami Edwarda Lutczyna, znanego polskiego rysownika o dosyć charakterystycznej kresce: "Kurczę blade" i "Smok ze smoczej jamy" (wydania dwujęzyczne).







Wydawnictwo Zakamarki wydające głównie szwedzkie bestsellery, m.in. serię Anny-Clary Tidholm ("Jest tam kto?", "Gdzie idziemy?", "A dlaczego?", "Wymyśl coś!"), serię z Maksem ("Auto/Pieluszka/Miś/Piłka/Wózek/... Maksa") Barbro Lindgren (miękka), serię Evy Susso o rodzinie z dziećmi Ajszą, Babo, Bintą i Lalo ("Binta tańczy", "Lalo gra na bębnie", "Babo chce"; miękka). Dla dzieci bliżej 3 lat też seria Ramony Bădescu o Pomelo (miękka) i dwa piękne albumy "Ilustrowany inwentarz zwierząt" i "Ilustrowany inwentarz drzew" (miękka). Zarówno seria o Pomelo, jak i ta stworzona przez Evę Susso ma piękne ilustracje Benjamina Chauda, które bardzo przypadły mi od serca.






Wydawnictwo Muchomor ze znanymi nam już dobrze piosenkowymi książkami ("Stary niedźwiedź", "Jadą, jadą, misie", "Krakowiaczek jeden", itp.) i dwoma dwujęzycznymi książkami Andrzeja Owsińskiego z ludowymi wycinkami "Zwierzęta" i "Kolory", które kocham za przemycanie  prawdziwej sztuki małym dzieciom. Na targach zaciekawiła mnie też książka "Prawda o tramwajach" będąca wierszem Świętopełka Karpińskiego z okazji otwarcia bodajże pierwszej zelektryfikowanej linii tramwajowej w 1908. Wydawnictwo rekomenduje wiek 3+, ale na moje oko można czytać wcześniej, a biorąc pod uwagę, że Mania kocha tramwaje, czyli wamy, na pewno znajdzie się ona w moim najbliższym książkowym zamówieniu. Czy może się nie uśmiechnąć, patrząc na ten uśmiechnięty tramwaj namalowany przez Macieja Łazowskiego? Dla większych dzieci ciekawą pozycją mogą być "Bajki Polskie" z nietypowymi ilustracjami wybitnego polskiego grafika Jana Pieńkowskiego tworzącego w Wielkiej Brytanii (za prawa do wydania której wydawnictwo zapłaciło ciężkie funty), czy kilka przystępnie wydanych książek patriotycznych m.in "Alfabet polski" Anny Skowrońskiej i "Wojtek spod Monte Cassino" Wiesława A. Lasockiego. 





Wydawnictwo Tashka z niedużą ilością książek m.in. z "Alinką", malutkimi wielojęzycznymi słowniczkami obrazkowymi, "Panem Pieluchą", "Rymowanymi cyferkami" i pięknymi książkami dla większych dzieci, ale tak mi się spodobały, że muszę o nich wspomnieć: "Miszą i Griszą" i "Zuzią" (również nagradzane; miękkie).







Wydawnictwo Tako z prześmieszną kolekcją Moje Ciało ("Pępek", "Dziurki w nosie", "Piersi" i "strupek"), serią Pracujące Pojazdy Taro Miura dla najmłodszych i kilkoma pojedynczymi pozycjami m.in. "Co boli najbardziej na świecie?" Paco Livána, barwną "Maską lwa" Margarity del Mazo czy "Wojną liczb". Ta ostatnia napisana i zilustrowana przez kubańskiego autora Juana Dariéna bardzo spodobała się mężnemu i chyba z racji pochodzenia autora w przystępny sposób pokazuje, skąd bierze się wojna i dlaczego jest zła. Zresztą wszystkie te książki (wdane w ramach luźnej serii OQO) są mniej lub bardziej edukacyjne ("Maska lwa" uczy, że udawanie kogoś innego czyni nas nieszczęśliwymi, a "Co boli...", że kłamstwo boli bardziej niż ból fizyczny).






Wydawnictwo Tatarak znane głównie z książek Erica Carle'a: "Bardzo głodna gąsienica", "Moja pierwsza książka o kolorach", "Moja pierwsza książka o liczbach", "Miś patrzy!", "Biedronka" i in. Ciekawa i podobna do nich jest "Własny kolor" Leo Lionni. Warto jeszcze zwrócić uwagę na "365 pingwinów" i "999 kijanek".



Wydawnictwo Nasza Księgarnia to duże znane wydawnictwo. Wiele książek jest "zwykłych", ale kilka perełek też się znajdzie, m.in. seria obrazkowa "Opowiem ci, mamo, co robią..." (najpierw były żaby i pająki, a potem po ich sukcesie pojawiły się auta, samoloty, koty, itp.; miękka), "Z muchą na luzie ćwiczymy buzie" (miękka) i niedawno wydane obrazkowe "Rok w mieście" Katarzyny Buguckiej i "Rok w lesie" Emilii Dziubak (miękkie) - ta druga trafia na listę zakupową, obrazki w tej pierwszej wydają mi się zbyt kontrastowe, a przez to szybko męczące, ale to subiektywne odczucie. Bardzo mnie ucieszył przedruk małych książeczek z naszego dzieciństwa z serii "Poczytaj mi, mamo". Teraz są w formie eleganckich grubych tomów z miękkimi kartkami w twardej oprawie z dokładnie odwzorowanym środkiem - dobre dla rodzica do poczytania na dobranoc, ale niestety mało praktyczne dla rąk dziecka.

Firma Księgarska J&K Olesiejuk ma bardzo bogatą ofertę, ale i tu da się wyszperać parę ciekawszych rzeczy. Ja lubię je za wypuszczenie wielu książeczek dla najmłodszych po około 3 zł, tym serii OnoMaTo z dźwiękami (podobna do "Księgi dźwięków", tylko w mniejszych kawałkach, więc się nie rozpada) i serii do nauki kolorów ("Czerwona książeczka", "Żółta książeczka", itp.). Ciekawe dla najmłodszych są też Pacynkowe bajeczki Kay Widdowson, a dla starszych klasyczne bajki i baśnie z przepięknymi ilustracjami Manueli Adreani (miękkie).

Wydawnictwo Egmont również ma dużo "zwykłych" książek, ale nie mogę nie zwrócić uwagi na serię z Basią kochaną przez trzylatki (miękka) i dosyć ciekawe książki dla najmłodszych z dziurami z serii Akademia mądrego dziecka ("Koła i kółka", "Zwierzęta i zwierzątka", "Widzę Cię").

Wydawnictwo Wilga to kilka fajnych niedrogich książeczek dla niemowląt (np. "Bardzo zalatana pszczoła"), seria Wesołe rodzinki, które mają fajny patent z dzieleniem stron, ale dosyć infantylne obrazki (ja wolę, jak zwierzęta czy rysunki w ogóle są albo wiernie odwzorowane albo są piękną kreacją ilustratora, a te są trochę nijakie), więc też będzie dobra dla tych najmłodszych, rewelacyjna seria z Tupciem Chrupciem, która podobnie jak Basia uczy radzić sobie w nowych lub trudnych sytuacjach (np. "Tupcio Chrupcio. Żegnaj pieluszko!", "Tupcio Chrupcio. Wizyta u dziadków"; miękkie), - raczej dla dwu-trzylatków. Do tego należy jeszcze dodać pięknie zilustrowane "Wiersze i bajki" Tuwima.

A jak już jesteśmy przy Tuwimie, to wspomnieć mogę jeszcze o "Słoniu Trąbalskim" wydawnictwa Muza i "Lokomotywie i innych wesołych wierszykach" wydawnictwa G&P (obie miękkie z obrazkami z  naszego dzieciństwa) oraz świetnie ilustrowanym "Tuwimem" wydawnictwa Wytwórnia z kilkoma wersjami okładki (miękkie). To ostatnie ma jeszcze ciekawe pozycje dla dwulatków "W naszym domu jest..." i trzyjęzyczny "Dzień dobry do widzenia. Magiczny słownik antonimów" z magicznymi okularami oraz kilka fajnych książek dla starszych dzieci.

(pozostałe zdjęcia jutro)

1 komentarze

  1. Zgadzam się, też bym chciała mieć dużo książek dla córki, szczególnie, że na rynku wydawniczym jest tak dużo perełek i genialnych wydań!

    OdpowiedzUsuń