1/02 Mania czytałam niedawno Turlututu, a teraz w kluczach znalazła brylok. "Wieża Aflaa. Taka sama!
6/02 "Taty nie ma. Martwię się o tatusia!" (Był w pracy)
8/02 "Róziowa, róziowa, roziowa!!! Maścia do dupki. Tam na gorze, pokazałam ci, o tam" czyli higiena z tatą
9/02 Babcia poprosiła, żeby jej powiedzieć, jak jest małpa po angielsku, bo Marysia się uczyła w przedszkolu. Okazało się, że zna już: mon...key!, e...lefant!, dog!
Ja: "A powiedz, jakie zwierzątko chcesz, to ci powiem po angielsku."
Mania: "Strusia!"
Tata: "A skąd ty znasz takie zwierzątko?"
M. (oczywistym tonem): "Mania przecież zna strusia!"
M.: "Nie zjadaj mi! Nie ruszaj tego, to Marysi jest. Nie można tego jeść Marysi. To Marysia tu zje wszystko!"
22/02 Dwa dni temu żeby się trochę pouczyć w spokoju, wysłałam Manię razem z mężnym do sklepu na skrócenie spodni. Argumentem przekonywującym był kącik zabaw i stoisko z rurkami. Niestety stoiska nie znaleźli, mężny stwierdził, że pewnie się zlikwidowało. Dzisiaj pojechali razem odebrać spodnie. Po zabawie w kąciku wracali do samochodu inną drogą, nagle Mania stanęła i zawołała: "PACHNIE RURKĄ!!". Tak, znalazła.
26/02 Jajko obrane ;)