Eva Susso, Benjamin Chaud, "Babo chce" - recenzja

niedziela, 27 sierpnia 2017

 

"Babo chce" to obok "Lalo gra na bębnie" i "Binta tańczy" rewelacyjna książka szwedzkiej pisarki Evy Susso i francuskiego rysownika Benjamina Chauda. To tak dobra seria książek, że nie mogłam się doczekać, żeby znaleźć chwilę wolnego czasu, by napisać tę recenzję.
 

Bohaterem serii jest skandynawska, niby zwyczajna rodzina, ale nie tak całkiem zwyczajna, bo wielokulturowa, trochę hippisowska i mocno szalona. Składa się z mamy, taty, córek Binty i Ajszy, synów Lalo i Babo i zwierząt domowych w postaci psa i kury. Tak tak, udomowionej kury, przecież pisałam, że szalona;). W ich wykonaniu nawet zwykłe domowe czynności mają w sobie coś niezwykłego. Widać, że ta rodzina trzyma się razem i lubi wspólnie spędzać czas. Zresztą, może to będzie Wasz pierwszy raz, gdy zobaczycie czyjegoś tatę ugniatającego ciasto ;)

Mały Babo jak to niemowlę sam nie umie, ale bardzo chce. Dużo chce. Tym razem chce iść poznawać świat. Więc siostra Ajsza wkłada go do wózka i wraz z psem i kurą wyruszają na spacer do lasu. A zwykły spacer zamienia się w prawdziwą przygodę. Po drodze spotykają różne zwierzęta: zająca, wiewiórkę, mrówki, ale też łosie czy dziki. Oczywiście małemu Babo wszystko się podoba i w ogóle nie jest świadomy zagrożenia. Łosie, tak tak, chce tam, dziki, tak tak, poka poka! Dobrze, że starsza siostra zachowuje trochę rozsądku i ucieka z bratem, ile sił w nogach do domu. A w domu czekają ukochani rodzice i wszystko kończy się dobrze.


Niby zwykła historyjka, a dzięki talentowi autorów, czyta się ją lekko, przyjemnie i nie można powstrzymać się od uśmiechu i regularnych wybuchów śmiechu. Jej olbrzymim atutem jest wykorzystanie dużej ilości wyrazów dźwiękonaśladowczych, które w języku polskim brzmią naprawdę dobrze, a tłumaczka Katarzyna Skalska świetnie je wykorzystała. Jest więc dużo turkania, szczekania, chrumkania i tupania. Właśnie dlatego bardzo brakuje mi w tej książce kartonowych kartek, bo by była idealna dla najmniejszych czytelników. A w pobudzaniu mowy mogłaby konkurować z "Puciem". W książce jest też wiele fajnych powtórzeń, które pozwalają budować napięcie lub tworzą zabawną grę słów.


Nie sposób w tej recenzji pominąć piękne rysunki Benjamina Chauda, które ja osobiście uwielbiam! Z jednej strony są one dosyć naturalne, a z drugiej mają w sobie coś bardzo dziecięcego i radosnego. A do tego są kolorowe, ale nie przekoloryzowane - kolory są bardzo spójne, we współgrającej palecie barw, czego często brakuje mi w innych książeczkach dziecięcych, które są - wybaczcie mi język - oczojebne. I popatrzcie na te warchlaki. Czyż nie są słodkie?



Książkę tę kupiłyśmy rok temu i nadal jest jedną z ulubionych książek Mani. Moim zdaniem to obowiązkowa pozycja dla dwu- i trzylatka. Bez długiego zastanowienia mogę ją zaliczyć do naszego Top5 na ten wiek.


Od wydawcy:
"Binta tańczyła, Lalo grał na bębnie, a Babo, najmłodszy z rodzeństwa, po prostu CHCE odkrywać świat! To już trzecia pełna dźwięków i obrazów książka o wesołej rodzince. A autorzy podobno powoli myślą o kolejnej! Zgadnijcie o kim?
Oszczędna w słowach, ale za to pełna kolorów i dźwięków książeczka inspiruje dzieci i rodziców do wspólnej zabawy - nauki nowych sylab, wystukiwania rytmów i... ruszenia się z kanapy!
Ta radosna i pełna energii książka obrazkowa powstała we współpracy szwedzkiej pisarki Evy Susso z młodym francuskim ilustratorem Benjaminem Chaudem.
Eva Susso jest autorką kilkunastu książek – pisze zarówno dla najmłodszych, jak i dla młodzieży.
Benjamin Chaud ma na swoim koncie kilkanaście tytułów zilustrowanych we Francji."


Tytuł: "Babo chce"
Autor: Eva Susso (tekst) i Benjamin Chaud (ilustracje)
 
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2010
Wymiar: 21,5 x 21,5 cm
Liczba stron:28
Strony: miękkie
Sugerowany przedział wiekowy: 0+
Mój przedział wiekowy: 2+
Sugerowana cena wydawcy: 24,90 zł
Można kupić od: 15 zł


Jeżeli skorzystasz z powyższych linków, zapłacisz za książkę tyle samo, a ja powoli ziarenko po ziarenku pozbieram na kolejną książkę do przeczytania i zrecenzowania :)

0 komentarze

Prześlij komentarz