Mamo, napraw misia

czwartek, 31 sierpnia 2017
  
"Mamo, miałaś naprawić mi metkę!", powiedziała niedawno Mania z wyrzutem.
Czasem łatwo nam zapomnieć, że rzeczy, które są dla nas nieważne, dla dzieci mogą być na wagę złota. Na przykład metka dla dziecka memłacza-metkowca. Ja akurat o tej metce pamiętałam, tylko ja zwykle szyję, gdy Mania śpi, a ona przecież śpi z misiem-przytulisiem. A ten, co by nie było, mocno się zamortyzował przez te ostatnie 2,5 roku, metka praktycznie przestała istnieć.
Więc wczoraj, mimo że Mania wyglądała na śpiącą, siadłyśmy razem do maszyny. Dosłownie razem, bo ona na moich kolanach - musiała widzieć każdy etap "operacji". I tak jakoś nie mogła usiedzieć... "Chce ci się spać?", "Nie, po prostu nie mogę się doczekać". Chyba widać też grymas na jej twarzy?

Ja tez trochę jak na szpilkach, bo ta metka jedna zawsze ciut inna: nowa, cudza, gładka... Czy spełni oczekiwania małego człowieka? Wziął, trochę niepewnie, pomacał, ciut się skrzywił, ale zabrał spać... Słodkich snów :)


0 komentarze

Prześlij komentarz