Dlaczego dzieci nie przesypiąją nocy?

środa, 25 października 2017

Jak to jest, że jedne dzieci przesypiają prawie całe noce ciągiem po ukończeniu miesiąca lub dwóch a inne budzą się kilka razy w nocy przez pierwsze 3 lata życia? Czemu tak często dzieci budzą się co 1,5h? Czy faktycznie dziecko powinno jeść w nocy?

Od razu zaznaczam, że ten artykuł ma na celu pokazać, jak wygląda proces snu oraz jak możemy go naturalnie wspierać lub zaburzyć. Nie uczę treningu zasypiania, obce są mi metody 3-5-7, nigdy nie zostawiłabym płaczącego dziecka samego w łożeczku.


Dlaczego sen dziecka jest tak ważny... dla rodzica?

Kwestia ciągłości nocnego snu dziecka jest bardzo ważna dla rodzica. Bo dziecko odeśpi sobie w dzień, a Ty nie masz kiedy. Tryb zombie jest zapewne dobrze Ci znany. Czasem uda Ci się uciąć krótką drzemkę z Twoim maluszkiem, ale ciężko jest mówić o jakimkolwiek odespaniu nocy. Temat staje się jeszcze bardziej istotny dla tej mamy, która wróciła właśnie do pracy, bo zwykle to ona w nocy wstaje do dziecka (jeżeli karmi piersią, to trochę nie ma wyjścia, chyba że będzie odciagać mleko), a organizmowi dodatkowo przyzwyczajonemu do długich spacerów i świeżego powietrza jest jeszcze trudniej skupić się w zamkniętym biurze. Nie muszę dodawać, że niewyspany rodzic, to rodzic poirytowany. A taki dużo łatwiej wybuchnie na dziecko o byle co.

Dlaczego sen jest ważny dla dziecka?

Wszyscy dobrze wiemy, że w czasie snu organizm lepiej się regeneruje, szybciej leczy i nabiera sił. Wtedy też wydziela się hormon wzrostu. Nie zawsze jednak pamiętamy, że układ nerwowy niemowlęcia cały czas intensywnie się rozwija, dziecko odbiera w ciągu dnia olbrzymią ilość bodźców i sen jest dla niego jedyną okazją do uporządkowania tych bodźców oraz wyciszenia układu nerwowego. Dlatego też zawsze warto dobrze się zastanowić, zanim celowo wytnie się dziecku jego ostatnią drzemkę (czasem rodzice próbują przestawić dziecko z trybu jednodrzemkowego na niedrzemkowy, żeby wieczorem trochę wcześniej chodziło spać). Może warto popracować nad przesunięciem drzemki na wcześniejszą godzinę?

Jak wygląda sen człowieka? Trochę ważnej teorii.

Zapewne gdzieś kiedyś słuszałaś, że sen posiada 2 główne fazy:

1) faza wolnych ruchów gałkowych, NREM (ang. non-rapid eye movement), która trwa ok. 80-100 minut. Zanikają w niej fale alfa mózgu (te sprzed zaśnięcia, z "odpływania", pojawiające się też w śnie na jawie czy medytacji) i pojawiają fale delta (jeszcze głębsze). Fazę tę dzieli się na 3 stadia, ale tak głęboko nie będziemy wchodzić.

2) faza szybkich ruchów gałkowych REM, (ang. rapid eye movement), inaczej sen paradoksalny, trwająca ok. 15 min, w czasie której pojawiają się marzenia senne, mózg przechodzi w jeszcze głębsze fale theta, a organizm rozluźnia mięśnie tak bardzo, że leży całkowicie nieruchomo, trochę jak nieżywy. To właśnie wtedy czasem sprawdzamy, czy nasz noworodek na pewno śpi z obawą, że złapał jakiś bezdech.

Średnio cały cykl snu (NREM + REM) trwa ok. 1,5h. Takich cyklów człowiek dorosły ma 4-6 w ciągu nocy. Z każdym cyklem faza NREM skraca się na rzecz fazy REM, której długość dochodzi do 40 min i właśnie w niej najlepiej odpoczywamy.

Wniosek 1: Im dłuższy nasz nieprzerwany sen, tym dluższa faza REM i tym lepiej się regenerujemy.

Po zakończeniu pełnego cyklu człowiek nieznacznie się przebudza - nie tylko przekręca się z boku na bok, ale potrafi nawet otworzyć oczy. Rano tego nie pamięta. Najlepiej, gdy człowiek finalnie obudzi się właśnie na końcu całego cyklu, wtedy jest najbardziej wypoczęty.

Gdy obudzi się w trakcie fazy REM, czuje się zwykle zmęczony, przytłoczony, po głowie chodzą resztki snu, często zastanawia się, gdzie jest, czuje się trochę otumaniony. Na pewno znasz to uczucie niewyspania mimo spania całą noc.

Wniosek2: Najlepiej pozwolić budzić się organizmowi naturalnie (wiem, każda z nas by chciała nie musieć rano iść do pracy). Jeżeli sama wybudzasz swoje dziecko np. z drzemki, najlepiej zrób to, gdy zaczyna się kręcić, a poczekaj jeszcze trochę, gdy leży jak zabite.

Wniosek 3: Najbardziej efektywny sen jest wielokrotnością 1,5h, stąd sporo osób całkiem dobrze się wysypia, śpiąc 6 godzin, a czasem potrafimy obudzić się bardzo zmęczeni po 8. Jeżeli wybudzasz swoje dziecko z popołudniowej drzemki, dobrze, żeby ta drzemka trwała mniej więcej 1,5 godziny (jeżeli dziecko ma 1 lub 2 drzemki dziennie).

Wniosek 4: Bardzo krótkie drzemki w ciągu dnia nieznacznie regenerują organizm (szczególnie gdy już jest psychicznie lub fizycznie zmęczony), ale dosypianie rano po 10 min od budzika do budzika, czy łapanie jeszcze chwili snu, gdy przypadkiem obidziliśmy się 30 min przed budzikiem jest już bez sensu z perspektywy regeneracji i odpoczynku.

Jak śpi noworodek?

Sen noworodków (czyli dzieci w pierwszym miesiącu życia) jest trochę inny niż dorosłych. Składa się z krótkich drzemek, zarówno w dzień jak i w nocy (zwykle jest ich 8-12). Nie ma co oczekiwać, że noworodek prześpi ciągiem więcej niż 4 godziny. Sam mechanizm zasypiania i faz snu jest jednak podobny.

Noworodki zwykle nie rozróżniają snu dziennego od nocnego. Wynika to stąd, że hormony wpływające ich zegar biologiczny normują się koło 12 tygodnia życia. Rozróżnianie dnia od nocy ułatwi im gaszenie światła i zaciąganie zasłon/rolet w nocy, odsłanianie ich o tej samej porze rano, zostawianie odrobiny światła w pokoju w trakcie dziennej drzemki i powstrzymywanie się od robienia idealnej ciszy (zwykle dzieci dobrze śpią przy zwykłych hałasach domowej krzątaniny, rozmów, a wybudzić je mogą nagłe hałasy domofonu czy upuszczonej pokrywki). Na lepsze zasypianie wieczorem ma też wpływ nieużywanie zimnego światła żarówek/LEDów (wg nauki o niebieskim kolorze), które ogranicza wydzielanie się melatoniny, a tym samym zasypianie - pierwsze LEDy dostępne w Polsce miały głównie zimną barwę, teraz są dostępne w całej gamie temperatury. 

Wniosek 5: Możesz pomóc swojemu dziecku rozróżniać dzień i noc przez regulację światła oraz zapewnianie ciszy w nocy, a pozostawianie codziennego gwaru w dzień.

Z racji małego żołądka i szybkiego rozwoju fizycznego noworodki budzą się jeszcze z głodu i zasadniczo mają potrzebę jedzenia nocą. Jest to właściwie wskazane, bo przy bardzo długim ciągłym śnie nocnym może mu mocno spaść cukier we krwi (hipoglikemia). Mi położna po porodzie kazała budzić dziecko co 2 godziny i karmić, a gdy nie mogłam obudzić Mani, wręcz ją uszarpała, oburzona, że mała śpi już 3 godziny. Skutkiem tego było rozdrażnione, wróć, naprawdę wściekłe dziecko i nasza wspólna bezsenność i próby usypiania przez kolejne 2 godziny. Umęczyłyśmy się obie i wtedy podjęłam decyzję o niebudzeniu, a raczej o niebudzeniu tak często. Na szczęście uzyskałam kilka opinii (w tym od dobrej pediatry - mamy koleżanki) o tym, że aż tak częste budzenie nocne nie jest konieczne. Jak dziecko ma potrzebę jedzenia, to się obudzi na jedzenie, a jak potrzeba snu jest większa, to będzie spało. Taka mądrość natury. 

Za górną granicę długości snu nocnego, po którym powinniśmy dziecko obudzić i nakarmić (lub nakarmić na śpiocha) z racji ryzyka hipoglikemii to 4-5 godzin (dotyczy to zdrowych dzieci, np. dzieci z żołtaczką należy karmić częściej). Ja ustawiałam sobie cichy budzik na 4 godziny po każdym karmieniu - zasadniczo Mania sama budziła się troszkę wcześniej.

Pamiętaj, że poza głodem długie spanie utrudnia też wiele innych rzeczy jak mokra pielucha, drapiąca pielucha, potrzeba bliskości, kolki. Życie rodzica niemowlęcia nie jest łatwe.

Jak wygląda sen dziecka i jak go zepsuć?

Niemowlęta mogą mieć już coraz dłuższy sen nocny, ale nadal mają swoje dzienne drzemki. Coraz mniej też potrzebują nocnego jedzenia. Czy zauważyłaś, że małe niemowlęta często budzą się w nocy co ok. 1,5h, a większe co 3h? Tyle właśnie trwa jeden lub dwa cykle snu. Przy prawidłowym śnie powinny one chwilę się pokręcić i samodzielnie wejść w kolejną fazę snu. Tylko to kręcenie to często marudzenie, zakwękanie czy nawet leciutkie zapłakanie (nie mówię o faktycznym płaczu). Tak naprawdę często przez sen. Co robi wtedy mama? Ano jej wydaje się, że dziecko obudziło się, jest głodne, płacze albo zaraz zacznie płakać (na zasadzie: nakarmię szybko, bo inaczej się obudzi i będzie złe), więc je karmi czym prędzej. A dziecko z pełnym brzuchem zwykle szybko zasypia.

Tylko tu pojawia się problem. Bo to dziecko jak pies Pawłowa wyrabia sobie odruch warunkowy. U psa było to dzwonek -> myśl o jedzeniu -> ślinienie. U niemowlęcia: koniec cyklu spania -> jedzenie -> zaśnięcie. I po jakimś czasie nie potrafi już zasnąć bez jedzenia. Wiem, że zabrzmi to górnolotnie, ale jest to już pewne zaburzenie snu (naukowcy od snu mówią, że dziecko powinno się budzić w nocy tak do 1-3 miesięcy, a potem powinno spać coraz dłuższymi odcinkami). Ta nadgorliwość mamy sprawia, że dziecko zaburza swoje naturalne (bo wpojone przez naturę) predyspozycje do dobrego snu. Mamie wydaje się, że szybko odpowiada na potrzeby dziecka, a tak naprawdę dziecko jeszcze nie zdąży pomyśleć, że ma taką potrzebę.

Co więc należy zrobić, by dziecko przesypiało noce?

Poczekać. Po prostu poczekać. Jak Twoje dziecko obudzi się w nocy (bądź wydaje Ci się, że się obudziło, bo ono czasem nadal śpi, tylko bardzo płytko i się kręci lub "gada" przez sen), poczekaj kilkanaście sekund. Być może dziecko zaraz samo wejdzie w kolejny cykl snu. Jak nie, to daj dziecku chwilkę na analizę swoich potrzeb - jeżeli po chwili nie zaśnie, tylko zacznie płakać, nakarm je. Niby to samo, ale ta krótka chwila pozwoli dziecku uczyć się siebie, rozumieć swoje potrzeby i artykułować je (tak, wiem, płaczem, takie życie). To dużo lepsze niż nieświadome lądowanie z piersią w buzi jeszcze zanim dziecko w ogóle się dobudzi czy pomyśli, że jest głodne.

Najważniejsza rzecz to wiara we własne dziecko, w to że nadal ma ono silny zwierzęcy instynkt i wie, jak sobie radzić, w to że ma w sobie mądrość natury. Często nie mamy tej wiary oraz cierpliwości i same psujemy ten proces. Gdy miesięczna Mania budziła się w nocy, bo miała mokro np. po 2 godzinach snu, miałam przeolbrzymią ochotę, żeby od razu ją dokarmić z bardzo egoistycznego powodu - żeby nie obudziła się za kolejne pół godziny czy godzinę z głodu. Ale naprawdę mocno ze sobą walczyłam i szybko okazywało się, że Mania jednak spała kolejne 2-3 godziny, więc razem przerwa bez jedzenia wynosiła nawet 4 godziny.

Spanie wydaje nam się taką samoistną czynnością jak oddychanie czy trawienie, a jednak dzieci nie rodzą się pełną umiejętnością snu. Spania należy się nauczyć. Przy czym świadomy rodzic wesprze ten proces, a nieświadomy (wcale nie zły, zwykle bardzo kochający i troszczący się!) niestety go zaburzy.

Moja Mania zaczęła spać ciągiem od godziny 20 do 5 rano (czyli 9 godzin!) odkąd skończyła 1,5 miesiąca. Słyszałam o dzieciach przesypiających noce od 1 miesiąca i jak na razie to jest dla mnie rekordowy wynik (przy czym to nie jest wyścig i nie ma znaczenia czy Twoje dziecko dojrzeje do dłuższego spania w wieku 1 miesiąca czy 6 miesięcy). Wg książki "Dlaczego w Paryżu dzieci nie grymaszą" Pameli Druckerman większość francuskich dzieci przesypia już noce w wieku 3 miesięcy (akurat wtedy ich mamy wracają do pracy). 

Pamiętaj, że w rozwoju dziecka pojawi się wiele aspektów mających niekorzystny wpływ na jego sen: sikanie, kolki, skoki rozwojowe, lęki nocne czy rosnące zęby (u nas to były rosnące zęby). Nie zawsze wyjdzie idealnie, czasem wszystko się popsuje i trzeba uczyć się na nowo. Ale długi sen jest w zasięgu możliwości większości niemowląt. Gdy rosnące zęby wszystko nam popsuły, zaczynałam od nowa. Ale oczywiście było mi dużo łatwiej niż gdybym zaczynała od zera z prawie rocznym dzieckiem. Bo z wiekiem obecne przyzwyczajenia się utrwalają i coraz ciężej je zmienić.

Czy można coś zrobić za dnia, żeby pomóc dziecku?

Gdy bardzo boleśnie rosnące zęby sprawiły, że Mania znowu zaczęła się budzić w nocy, testowałam dziesiątki metod na położenie jej tak, żeby przesypiała noc (oczywiście gdy już dziąsła przestały boleć): lekkie jedzenie na noc, porządna kolacja, wieczorne wyciszanie, wieczorne spacery (dotlenienie), w pewnej desperacji lekkie "przemęczenie" dziecka, jednak - szczerze?- absolutnie nie miały one wpływu na ilość nocnych pobudek (tylko spacer i intensywna wieczorna zabawa za szybkość samego zasypiania). I to samo mówią znajome matki oraz matki na forach. Z naukowego punktu widzenia wieczorne wyciszenie ma wpływ na komfort snu, a tym samym jego długość, ale to nie jest tak, że poczytasz dziecku wieczorem bajeczki i ono od razu prześpi te 5 godzin.

Sporo mam zagęszcza podawane dziecku na noc mleko modyfikowane, bo wydaje im się, że dziecko budzi się w nocy z głodu. Uwierz mi, jeżeli dziecko jest zdrowe i niewychudzone, to nie ma sensu tego robić, bo to nie działa. Tylko można przeciążyć brzuch źle zbilansowaną mieszanką (ktoś tworząc dany produkt opracował takie proporcje, które są najzdrowsze i zasadniczo nie powinno się ich zmieniać). Noc jest po to, aby układ pokarmowy odpoczywał, a dziecko rzadko budzi się w nocy z głodu, a zwykle z przyzwyczajenia.

Teraz trzyletnia Mania czasem przebudzi się w nocy między cyklami, czasem usiądzie na łóżku, popatrzy przed siebie, po czym... kładzie się spowrotem i zasypia. Czasami budzi się na siku, idziemy do toalety, więc się trochę rozbudza, ale nadal po powrocie do łóżka kladzie się i zasypia. Nigdy nawet nie wpadła na pomysł, żeby upomnieć się o jedzenie w nocy. Czasem się obudzi przez jakiś zły sen, ale wtedy do zaśniecia potrzebne jest jej tylko przytulenie i pogłaskanie. 

PS. Zadbaj o higienę zasypiania.

Zwykle dużo mówi się o stałych rytuałach zasypiania: przewietrzenia pokoju, codziennej kąpieli, przebierania w tym samym miejscu, pozytywki przy łóżku, itp. i z noworodkami zwykle dobrze sobie z tym radzimy. Często jednak większe niemowlę ma problem z pójściem spać w porze, w której chciałby tego rodzic. Idealnym pomysłem na to wydaje się "wymęczenie" dziecka aż padnie. Faktycznie sen przychodzi szybko, ale psycholodzy dziecięcy ostrzegają: dziecko nie uczy się wtedy poprawnie przechodzić w stan spoczynku i może to w przyszłości skutkować różnymi zaburzeniami snu. To jak codzienne wyłączanie komputera guzikiem "Power" zamiast kolejnego zapisywania danych, zamykania okiem i ostatecznie kliknięcia Start>Zamknij. W tym pierwszym przypadku prędzej czy później system operacyjny zacznie źle pracować.  Może więc warto poświęcić trochę więcej czasu i nauczyć dziecko poprawnie zasypiać?

Na sen ma też wpływ korzystanie przez dzieci z tabletów i telefonów. Badania pokazały, że każda godzina spędzona z urządzeniem dotykowym to 26 minut snu mniej. Jest to bądź co bądź dobry argument, żeby jak najpóźniej dać dziecku do ręki telefon.

Przed snem powinniśmy unikać pobudzających czynności. Położne uczą nas wieczornego rytuału kąpieli noworodków, bo to daje im sygnał, że zbliża się noc. Często jednak dla większych dzieci kąpiel jest dobrą zabawą, a wręcz szaleństwem. Paweł Zawitkowski zwraca uwagę, że warto kąpać dzieci nie przed samym snem, a trochę wcześniej.


Powodzenia! Uwierz, że się uda i uwierz w instynkt swojego dziecka. Trzymam za Ciebie kciuki :)



Źródła:
"Infant sleep problems: an evidence-based guide", Gwen Dewar, www.parentingscience.com/infant-sleep-problems.html
"Breastfeeding your newborn — what to expect in the early weeks", Kelly Bonyata, kellymom.com/hot-topics/newborn-nursing/
"Hunger Cues – When do I feed baby?", Kelly Bonyata kellymom.com/bf/normal/hunger-cues/
"Dlaczego w Paryżu dzieci nie grymaszą", Pamela Druckerman
"Newborn Sleep Patterns", www.barnesjewish.org/Health-Library/View-Content?contentTypeId=90&contentId=P02632
"Baby sleep patterns - a guide for the science-minded", Gwen Dewar, http://www.parentingscience.com/baby-sleep-patterns.html 

0 komentarze

Prześlij komentarz