Dlaczego nie świętujemy Halloween

środa, 8 listopada 2017

Byliśmy dzisiaj na Łysej Górze. Szukaliśmy tych tańczących czarownic, a jak po raz kolejny udowadniałam Mani, że nie istnieją. Kilka dni temu był taki czas, że cały Facebook i Instagram został przejęty przez szkielety, upiory i dynie. Halloween na całego. U nas w domu tego święta nie było. Dlaczego?


1) Bo dużo bardziej wolę nasze Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, które mają w sobie dużo głębi, refleksji, zadumy, ale żeby nie było: też radości. Bo w końcu wierzymy, że "wszyscy Święci balują w niebie". Dni te pozwalają trochę podumać, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy, jak zmierzamy, co po nas zostanie. Bo przecież we współczesnym świecie śmierć jest passe. A może warto przez chwilę przestać biec i usiąść na ułamek sekundy na parapecie świata i pomyśleć?

2) Bo to nowe święto i ciężko mi przyjąć za tradycję coś, czego nie było w moim dzieciństwie. Jakoś lepiej poszło z Walentynkami, ale to jednak dzień o dużo bardziej pozytywnym i spójnym wydźwięku. Chociaż też go troszkę nie lubię, bo jest dosyć mocno skomercjalizowany. No taki dinozaur ze mnie.

3) Bo w mój system wartości nie wpisuje się naśmiewanie się ze śmierci i zmarłych. Nie mówię, że celowo - robi się to trochę automatycznie, mieświadomie. Ale przecież kościotrup to ludzki szkielet, szczątki które przez tysiące lat kultury były traktowane przez społeczeństwa z szacunkiem i nabożnością. Halloween to takie strasznie bezmyślne święto.

4) Bo nie lubię straszyć swojej córki. Mania boi się niektórych rzeczy, m.in. czarownic, potworów czy wilków. Niestety przewijają się przez polskie bajki na całego. I ja tłumaczę, że czarownice są tylko w bajkach, a wilki w lasach i mogą ugryźć, ale nie są złe. Od nowa i od nowa. Może kiedyś straszenie miało uzasadnienie, gdy mieszkano na wsiach, nie było elektryczności i dziecko mogło samo wyjść wieczorem z domu i nie wrócić. Teraz mamy dobre zamki i mało kto wyobraża sobie puścić gdzieś czterolatka samego. Więc straszeniu dzieci mówię nie.


I żeby nie było wątpliwości, nie przeszkadzają mi ludzie obchodzący Halloween czy dzieciaki biegające za cukierkami. Co najwyżej zapomnę, kiedy to i poczęstuję je ciastkami owsianymi.

A co Ty uważasz na ten temat?

0 komentarze

Prześlij komentarz