Jak wycięłam w pień histerie o telewizor

piątek, 15 marca 2019

Zastanawiasz się, jak ograniczyć dziecku czas na telewizję? Masz w domu ciągłe kłótnie o kolejną bajkę? To dobrze trafiłaś :)


W wieku 3 lat Mania oglądała więcej telewizji niż teraz, gdy ma 4,5 roku. Wiesz, jak to jest. Niby nie było tego dużo, ale czasem nie popatrzysz na zegarek i zanim się obejrzysz mija godzina. Niby obiecujesz sobie, że puścisz tylko kawałek bajki Disneya, ale jak tak przerywać, gdy Mufasa leży martwy w kanionie, a Simba nie wie, co począć (a ty stoisz w drzwiach i zalewasz się łzami). Zawsze natomiast miałam kontrolę nad tym, co moje dziecko ogląda.

Gdy telewizor stresuje zamiast relaksować

Problem zauważyłam, gdy zaczęły się histerie o kolejną bajkę. Bo dziecko nie odczuwa tak bardzo upływu czasu, nie jest świadome, czy oglądało mało czy dużo (zasadniczo we własnej opinii zawsze za mało) i w ogóle nie ogarnia, dlaczego raz może obejrzeć kolejną bajkę, a raz już nie. Nie oszukujmy się, histeria to często symptom uzależnienia. A sama telewizja miała dziecku przynosić radość, a nie stres (z tytułu odbierania).


Ostre cięcie

Po prostu poszłam do jej pokoju, wzięłam kredę i wymalowałam na tablicy tabelę z dniami tygodnia i odcinkami czasu (każdy kwadrat to 5 minut). Wyszło mi 45 minut na dzień (bo tyle mi się zmieściło). Zarządziłam, że po każdej bajce idziemy i zamalowujemy kwadrat. Wyjaśniłam "Pan Toti" to 2 kwadraty, dwa "Kucyki Pony" kasują linijkę. Pełnometrażową bajkę oglądamy przez kilka dni lub zostawiamy sobie rezerwę z poprzednich dni.


Mania otrzymała regułę, którą była w stanie sama zrozumieć i zaakceptować, histerie zniknęły w przeciągu 2 dni, przez pierwsze dni było ciężko, a potem często zostawało nam bardzo dużo newykorzystanych okienek (szczególnie wiosną i latem). A im dłużej trwał proces, tym bardziej inne aktywności wygrywały z telewizją.

Po jakimś czasie tablica przestała być potrzebna. Mania ma jasność, ile może obejrzeć, chociaż często sępi kolejną bajkę (też bym próbowała ;)). Czasem za to woła, że druga bajka się kończy i mam wyłączyć Netflixa, a to już wyznacznik sporej samokontroli.

Obecne zasady

Jakiegoś czas temu podnieśliśmy weekendowy limit do filmu pełnometrażowego i wtedy zwykle oglądamy coś nowego. Mania bardzo lubi oglądać takie filmy co najmniej dwa razy pod rząd i ja widzę, jak bardzo tego potrzebuje do ogarnięcia całej fabuły umysłem. Lecimy więc z drugą rundą od poniedziałku, ale już na raty. Zezwalam też na pełnometrażówki w czasie choroby. jeżeli ja w takim stanie mam ochotę zawinąć się w koldrę i powgapiać się w ekran, to niech i ona ma.

Czasem zdarza mi się ulec i wyjątkowo pozwolić na dodatkowe kilkanaście minut, ale jak za często słyszę prośbę o dodatkowe minuty, to się usztywniam i w ten sposób system sam się reguluje.

Jest dobrze :) Uważam, że warto było wprowadzić jasne zasady i ograniczenia.

0 komentarze

Prześlij komentarz