Taka sytuacja - anegdota o kupowaniu jabłek

wtorek, 13 października 2015
Kupuję na straganie owoce. Marysia podchodzi do skrzynki i wyciąga nieduże jabłko. Pani sprzedająca uśmiecha się do niej i zagaduje.
Ja: Odłóż Marysiu, już kupiłam jabłka.
Pani: Dobrze, dobrze, niech sobie weźmie. Taki prezent ode mnie.
Marysia patrzy na nią czujnie i wkłada drugą rękę do skrzynki. Po chwili ma już dwa jabłka.
Ja: Marysiu, nie przesadzaj, oddaj jedno.
Pani, śmiejąc się coraz bardziej: Dobrze, dobrze, weź dwa.
Ja: To niech mi pani zważy takie dwa, to zapłacę.
Pani: Nie, nie trzeba. - odpowiada zaśmiewając się pani.

I w ten oto sposób Marysia upolowała dwa pierwsze jabłka w swoim życiu i dzielnie niosła je całą drogę do domu, zostawiając na nich ślady swoich wszystkich czterech zębów.

PS. O dłuższego czasu Mania trenuje noszenie trzech jabłek lub trzech piłek, ale na razie bezskutecznie :)

0 komentarze

Prześlij komentarz