Jeden wypadek, dwa foteliki, różne skutki

czwartek, 15 czerwca 2017
Angela to młoda kobieta, matka jak ja i Ty. Niestety, gdy w ubiegłym roku jechała samochodem ze swoimi dwoma córkami, uderzyła czołowo w drzewo. Obie jej córki były prawidłowo zapięte w swoich fotelikach, przy czym jedna jechała przodem, a druga tyłem do kierunku jazdy.

Na swojej tablicy na FB napisała rozpaczliwy list, którego tłumaczenie znajdziecie poniżej:

"DOWÓD NA TO, ŻE WOŻENIE TYŁEM TAK DŁUGO, JAK TO MOŻLIWE, JEST WAŻNE.

Piszę to, siedząc przy szpitalnym łóżku mojej prawie dwulatki (jutro kończy dwa lata), która wreszcie zasnęła po kolejnym ciężkim dniu. A moje prawie roczne dziecko śpi w swoim wózku w Westmed Children's Hospital.


26 lutego moje zwykłe szczęśliwe życie rozsypało się na kawałki i rozpoczął się koszmar.

Wracaliśmy w ciągu dnia z wizyty u dentysty wiejską drogą, gdy nasz SUV uderzył w drzewo z prędkością 100 km/h. Uderzenie były tak silne, że samochód dachował, a drzewo złamało się i upadło na samochód, zakleszczając nas w nim.

Gdy dotarło do mnie, że stoimy na dachu, Młoda 1 i Młoda 2 krzyczały. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Młoda 2 ma rozległe rozcięcie na czole. W czasie wypadku siedziała przodem do kierunku jazdy. Sterownik wylotu klimatyzacji oderwał się i uderzył ją w czoło. Młoda 1 jechała tyłem do kierunku jazdy i nie miała żadnych widocznych obrażeń.

Wraz z Młodą 2 zostałyśmy zabrane helikopterem ratowniczym z miejsca wypadku do szpitala Westmead. Tam okazało się, że nasza sytuacja jest dużo gorsza niż przypuszczałam. Młoda miała złamane kręgi C2 i C3 oraz zdarte więzadła na C1. Była jednym z najmniejszych pacjentów, któremu założono aparat stabilizujący Halo. Lekarz powiedział nam, że większość dzieci z takimi obrażeniami nie wychodzi z tego.

Młoda 1 ze swoim tatą pojechała karetką do drugiego szpitala. Okazało się, że nie miała ona żadnym obrażeń poza siniakiem na ramieniu.

Więc jak widzicie, dwójka dzieci w tym samym wypadku, oboje prawidłowo zapięte pasami i jedno z obrażeniami zagrażającymi życiu, a drugie bez jakichkolwiek obrażeń.
Nigdy nie byłam pewna, kiedy przesadzić dziecko do fotelika przodem, ale po naszym wypadku i twardych dowodach będę je wozić tyłem tak długo, jak to tylko możliwe. Nie popełniaj mojego błędu. Może on kosztować życie Twojego dziecka.

Póki co leczymy córkę już trzeci miesiąc i nadal nie mamy pojęcia, kiedy całkowicie dojdzie do siebie."





Fotelik montowany tyłem (RWF) zapewnia dzieciom dużo większe bezpieczeństwo niż ten przodem (FWF), niezależnie od gwiazdek i bajerów, bo jest on tak zaprojektowany, żeby najlepiej wykorzystać prawa fizyki przy uderzeniu. Najniebezpieczniejsze uderzenia są czołowe i właśnie w nich dziecko plecami wbija się w oparcie fotelika, a nie wyskakuje jak z procy. Zaleca się przewożenie dzieci tyłem co najmniej do 4 roku życia.

Nie wiem, czy starsza córka Angeli teraz, po ponad roku od wypadku, jest w pełni zdrowa, bo przyznaję się, że to ciężki temat i nie miałam odwagi zapytać. Na pewno porusza się już bez ortez i podróżuje w foteliku tyłem.


Poczytaj więcej o fotelikach samochodowych i bezpiecznym przewożeniu. Jeżeli uważasz, że ten wpis może komuś pomóc, proszę, udostępnij.


Autor zdjęć i tekstu oryginalnego: Angela Brown (Oryginalny tekst Angeli na jej FB
Tłumaczenie moje.
Posiadam zgodę na przetłumaczenie listu, jego przedruk i wykorzystanie zdjęć autorki.

0 komentarze

Prześlij komentarz