Dzieci zwykle traktują wiele codziennych czynności jak dobrą zabawę. A ponieważ mężnego nie ma, a ja mam niezłą listę zadań do zrobienia, zaangażowałam Manię w swoją pracę, a dokładnie w przesadzanie kwiatków.
Właściwie to większość pracy wykonała ona, bo jak zabrała łopatkę, to już nie chciała oddać. "Mama sadzi rękami, a ja łopatką, bo nie mam rękawiczek". Dobrze, że znalazłam jeszcze jeden worek ziemi i doniczkę w piwnicy, bo rozmach był :D "Jeszcze, jeszcze, fajne to!".
Jeszcze mam parę kwiatków do przesadzenia, tylko muszę kupić doniczki. "Tak, kup, jutro kup, znowu będziemy sadzić". Także czasem zamiast na siłę szukać zabaw, a pracować, jak dziecko śpi, lepiej zrobić to razem :D
0 komentarze
Prześlij komentarz