Książka jest naprawdę ciekawa, Marysia ogląda ją z radością. Z czasem pokazuje inne rzeczy. U Kajtka kiedyś pokazywała samego chłopca, potem migała kaczkę, potem kąpanie, piłkę, nocnik (siiii), ostatnio bęben (bam bam). Dużo fajnych elementów, czasami dorosłemu się może wydawać, że bez ładu i składu, ale okazuje się, że dziecku przypada do gustu. Tu kotek (miał), tu mleko (leko), tu jedzenie kota (mniam), tu pan (pam) i tak przechodzimy od obrazka do obrazka, w międzyczasie pukając w drzwi, a Mania z tygodnia na tydzień nazywa coraz więcej. Książka więc niejako rośnie razem z nami.
Nawet nie mam się do czego przyczepić. Trochę bawi mnie wielki przeskalowany kwiatek, ale dzieci nie bardzo rozumieją perspektywy. I żółte drzwi są dla mnie pomarańczowe - nie wiem, czy z moim postrzeganiem kolorów jest nie tak, z autorki, czy to przy druku coś się trochę przesunęło...
Wydawca pisze:
„Co kryje się za białymi, niebieskimi i żółtymi drzwiami?
Aby się przekonać, trzeba koniecznie w nie zapukać!
Puk, puk, puk! Jest tam kto?
Rytmicznie powtarzające się obrazy i słowa prowadzą malucha za kolejne drzwi, a za drzwiami – zawsze coś ciekawego – małe misie, chrupiące zające czy małpia bitwa na poduchy.
Przejrzyste kolory i formy idealne dla najmłodszych czytelników. Książeczka inspirująca do zabawy.
Szwedzki bestseller dla jedno-, dwulatków."
Tytuł: "Jest tam kto?"
Autor: Anna-Clara Tidholm (tekst i ilustracje)
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania:
Wymiar: 14 x 20 cm
Liczba stron: 28
Strony: całokartonowe
Sugerowany przedział wiekowy: 0+
Mój przedział wiekowy: 9M+, a może nawet 6M+
Sugerowana cena wydawcy: 24,90 zł
Można kupić od: 17 zł
(reszta zdjęć, jak wyjdę ze szpitala)
Jeżeli skorzystasz z powyższych linków, zapłacisz za książkę tyle samo, a ja powoli ziarenko po ziarenku pozbieram na kolejną książkę do przeczytania i zrecenzowania :)
0 komentarze
Prześlij komentarz