02/08 Mania: "W przedszkolu dzieci będą płakały, będą się bały. A ja im powiem: zawsze one przychodzą, mamy". 04/08 Ja: "Nie szalej przez chwilę, żeby cię matka mogła ubrać." Mania (trochę zdziwiona): "Dlaczego matka?" Ja: "No ja..., matka to mama." Mania: "Ale matka brzydko." Ja: "Czyli co? Mama?" Mania: "Uhm" 12/08 Mania śpiewa: 🎶"Idziemy do śmietnika... halo halo halo... Dzieci chcą iść do
"Mamo, miałaś naprawić mi metkę!", powiedziała niedawno Mania z wyrzutem. Czasem łatwo nam zapomnieć, że rzeczy, które są dla nas nieważne, dla dzieci mogą być na wagę złota. Na przykład metka dla dziecka memłacza-metkowca. Ja akurat o tej metce pamiętałam, tylko ja zwykle szyję, gdy Mania śpi, a ona przecież śpi z misiem-przytulisiem. A ten, co by nie było, mocno się zamortyzował
Generalnie bardzo lubię książki Herve Tulleta, chociaż niektóre wydają mi się robione po linii najmniejszego oporu. Przed Dniem Dziecka zauważyłam nowo wydaną serię Herve Tulleta w Empiku z naklejką "tylko w empiku" i postanowiłam dorzucić jedną córce do prezentu. Po kilku minutach oglądania wybrałam tę, która najbardziej mi się spodobała i która w mojej opinii była jeszcze w stanie zaciekawić prawie trzylatkę.
Nie wiem, czy wiecie, ale obie lalki-bobasy mają u nas status członka rodziny. Mogę z dumą pochwalić się, że jestem babcią :) Lale mają swoje gadżety: wózki, smoczki, butelki. Ponieważ Mania ma końcówkę rotawirusa, a na dworze upał, musi niestety siedzieć w domu. A jak wiadomo w domu zawsze jest troszkę nudniej niż na dworze. Stąd konieczność przeszycia prującego się szwu piżamy stała