Szwedzi wzorem w przewożeniu dzieci (historia fotelika samochodowego)

sobota, 13 lutego 2016
Wożenie dziecka tyłem do kierunku jazdy oraz myśl o bezpiecznym wożeniu dzieci w ogóle wywodzi się ze Szwecji i sięga początków lat 60-tych (a szwedzkie testy fotelików mają ponad 50 lat!).

Jej twórca, profesor Bertil Aldman, zainspirował się pozycją kosmonautów w trakcie startu i lądowania (tylko siedząc tyłem byli oni w stanie znieść przeciążenia). Stwierdził on, że wożenie dzieci w fotelikach montowanych tyłem może istotnie zwiększyć ich bezpieczeństwo. W swoich badaniach zwracał on uwagę na bardzo delikatną głowę, szyję i kręgosłup dziecka, mniejsze uszkodzenia w RWFach przy kolizjach czołowych, a także bocznych, bo siła uderzenia wpychała dziecko w głąb fotelika, więc jego boki lepiej chroniły dziecko.

Wcześniej foteliki samochodowe były sporadycznie używane w różnych krajach, ale ich stosowanie miało na celu właściwie tylko sprawienie, żeby dziecko lepiej widziało i nie łaziło po samochodzie.


Zamówienie taksówki z fotelikiem

czwartek, 11 lutego 2016
Jeżeli kupujemy dobry fotelik po to, żeby bezpiecznie przewozić dziecko, a nie po to, żeby nie dostać mandatu, to tak samo bezpiecznie powinniśmy przewozić nasze dziecko w taksówce, mimo że prawo tego nie nakazuje. I bardzo Was do tego zachęcam, żeby zamawiać taksówki z fotelikami, bo przecież każdy i w każdej chwili może mieć wypadek. Zresztą, tak samo powinniśmy dbać też o swoje bezpieczeństwo i zapinać w niej pasy, mimo że prawo tego nie nakazuje.

Teoria jest prosta, w praktyce tak pięknie nie jest. Na szkoleniu "Bezpieczny Maluch" ratownik medyczny informował, że do sieci taksówkarskiej trzeba zadzwonić kilka dni przed planowaną jazdą i poprosić o taksówkę z fotelikiem. Czasami musimy oczywiście wyjechać gdzieś nagle, ale już wylot na wakacje mamy zaplanowany najczęściej kilka tygodni wcześniej.

Przy okazji jakiegoś kursu służbowego mąż zapytał kierowcę z Elle Taxi o możliwość zamówienia taksówki z fotelikiem. Ten potwierdził, że nie powinno być większego problemu, sam w bagażniku ma fotelik swojego dziecka i w razie czego użycza pasażerom, tak jak większość kierowców. Oczywiście usługa jest odpłatna. Cennik tej firmy za rezerwację takiej taksówki każe dopłacić obecnie 20 zł.

Gdzie trzymam spinki

środa, 10 lutego 2016
DIY
Taki prosty patent ułatwił mi przechowywanie spinek, których mam sporo z racji tego, że Marynia ma grzywę niczym Zenek ze "Złotopolskich" (i nawet kilka razy podobnie ją tak zarzuciła), a spinki regularnie giną. Wystarczą tasiemka lub koronka i 2 pinezki lub dobry klej.

Marysia kocha dzidzi

wtorek, 9 lutego 2016
Marysia weszła w fazę matkowania. Nosi wszędzie swoje lale, tuli je, tańczy z nimi, wozi wózkiem, czesze, sadza na swój nocnik i wciska własnego smoczka. Miło na nią patrzeć, jak się nimi zajmuje.


Od jakiegoś czasu uwielbia niemowlęta, na spacerze musi zajrzeć do każdego głębokiego wózka, od ponad miesiąca z zapałem przegląda poradniki dotyczące masażu ze zdjęciami i rysunkami bobasów i czasem nawet je całuje.

Ponieważ w naszej klatce urodziła się kilka dni temu mała dziewczynka i już byłyśmy w odwiedzinach, Marysia jest nią zachwycona. W odwiedzinach jest nieśmiała, za to po powrocie biega po domu i z przejęciem opowiada "dzidzi dzidzi dzidzi". 

Dzisiaj nazbierała tyle zabawek, ile mogła złapać, stanęła pod drzwiami i zaczęła wołać "dzidzi dzidzi".

EDIT 18/02/2016: Mania rano poprosiła o plaster sera żółtego i karmiła lale :D

7. ząb

niedziela, 7 lutego 2016
Prawa dolna dwójka - odhaczone ;)

Pozory rozmowy

poniedziałek, 1 lutego 2016
Marysia od jakiś dwóch tygodni mówi "tak". I to nie byle jakie: pewne, zdecydowane, akcentowane. Już trochę świadome, ale nie zawsze. Na "nie" kręci głową, ale też już czasem mówi.

Tworzy mi taką iluzję rozmowy.
Ja: Marysiu, jesteś głodna?
M.: Tak!
Ja: A chcesz bułkę?
M.: Tak!
Ja: To proszę...
M.: Nie.

Jest ekspertem od wszystkiego (jak każdy Polak).
Ja: Myślisz, żeby potrzymać twoje koszulki jeszcze w wybielaczu?
M.: Taaak!