Takie zakupy są najlepsze. Żadne tam kiecki w rozmiarze mini mini czy zabawki. Te pachną latem, słońcem i słodyczą. Można łapczywie na teraz albo poćwiczyć silną wolę i zamknąć w słoiki, żeby zimą dać sobie troszkę letniego czaru. Po drodze przez las do kolekcji doszedł jeszcze słoik jagód :)
Marynia mało chorowała. W grudniu złapała jakiegoś mocnego wirusa, chyba rota. Potem mnie mocno "połamało", ale ona przetrwała, a w maju mąż coś przyniósł i poszedł rodzinny łańcuszek. Ale powiedzmy, że było to standardowe przeziębienie, oczywiście w przypadku takiego dziecka z dwoma czy trzema całkowicie przepłakanymi nocami. Kilka dni temu zaczęła wieczorem wymiotować i nie wiedziałam, czy to od dzień wcześniej zjedzonych jagód
Spacerujemy deptakiem nad morzem. Mania rozgląda się zainteresowana. Wszystko takie ciekawe, kolorowe, niezależnie czy to stragan z owocami, ubraniami czy pierdołami. Jeszcze jest mała, jeszcze nie wie, co to własność, że te rzeczy są czyjeś, a mogłyby być jej. Więc podziwiamy sznur kolorowych balonów poruszających się na wietrze, ale na szczęście nie odchodzimy z dmuchanym różowym jednorożcem. Mijamy spokojnie lody, gofry, kolorowe kulki,
Na świecie było i jest wielu guru pedagogiki. Choćby w Stanach Zjednoczonych był to dr Spock, dla współczesnych jest to raczej Tracy Hogg. Ale mi po głowie chodził cały czas mądry lekarz i pedagog znany ze swojego "Nie ma dzieci, są ludzie". O Januszu Korczaku, bo o nim mowa, pamiętamy głównie w dniu rocznicy jego urodzin czy śmierci, a przecież pozostawił po sobie
Formalny urlop nawet dla mnie, bo cały czerwiec jestem już nie na rodzicielskim a na zaległym urlopie wypoczynkowym. Siedzimy w Międzyzdrojach, mamy przyjemny apartament - tańszy od hotelu, a z osobną sypialnią, więc możemy wieczorem spokojnie zjeść kolację, pogadać czy poczytać książki bez ryzyka, że obudzimy Marynię. Pogoda jest psia, 12-18 stopni, do tego wieje (jak to nad morzem) i trochę pada. Jak
Sezon truskawkowy trwa. Opchałyśmy się tymi cudownymi owocami na całego :) Teraz czas zachować trochę lata, słońca, koloru i zapachu na szaro-burą późną jesień i szaro-białą zimę. Wystarczy kupić kilogram truskawek, zmiksować, wlać do słoiczków, zamrozić i gotowe! 4 minuty i już :) Dla nas mam dżemy truskawkowe, truskawkowo-waniliowe i truskawkowo-miętowo-pieprzne, ale ponieważ dżemy są mocniej przetworzone, wymagają cukru jako konserwantu, a smażenie
Ostatnio któraś z dziewczyn na naszym forum zapytała, czy inne mamy też tak mają, że po urodzeniu dziecka grono znajomych się mocno wykruszyło. Komentarze były generalnie twierdzące, ew. w niektórych przypadkach polepszyć się mogły relacje z dzieciatymi już znajomymi. Pomyślałam wtedy sobie, że mam duże szczęście. Mimo że nikt z naszej paczki ze studiów nie ma dzieci, dalej jesteśmy zapraszani na imprezy czy
Fotografowie z całej Polski zrobili na Fejsbuku bardzo fajne wydarzenie, bo oddali po jednej sesji zdjęciowej do licytacji na rzecz chorej Zuzi. Niektórzy nawet tam, gdzie była zażarta walka podarowali sesje również dla drugiego, a nawet trzeciego miejsca. Mi udało się wylicytować trzy sesje w Warszawie. Jak się jest matką, to los takich dzieci nie jest obojętny. I przypomina sobie człowiek, żeby podziękował
Już po egzaminie. 230 godzin wyłącznej nauki za mną. Ostatnie dni były bardzo intensywne. Taka jestem stęskniona za Marynią, że trzymam ją w ramionach i nadal tęsknię. Spacerujemy po warszawskiej Starówce. Balony są niesamowite. Całe pęki balonów. Mania krzyczy z radości i macha rękami. A jak wiatr zawieje je nisko nad nasze głowy, że można je dotknąć... pełnia szczęścia!