„Trzymać z daleka od dzieci” – tak jest napisane na wszystkich środkach chemicznych. Ja czasami żartuję, że zasadniczo wszystko powinno się trzymać z daleka od dzieci, czy to dokumenty czy kieliszki. Ale przecież nie da się podwiesić wszystkiego w mieszkaniu na 1 metr od podłogi. Musimy zdecydować, co można pozwolić dziecku zniszczyć, a co nie oraz być świadomym, co może dziecku poważnie zaszkodzić. Czasem
3/12 Taka wkłada Manię do umywalki na mycie. Ta nagle krzyczy wniebogłosy. "Tata, nie w skarpetkach!" (i wszystko jasne) 4/12 "Tatusiu, nie pasuje ci bluzeczka do spodni" 9/12 "Tatuś chce się ogolić" 11/12 Niepostrzeżenie wyrosła jedna trójka (lewa dolna), a dwie kolejne się właśnie przebiły z dziąsła 12/12 "Mania będzie robić bałwana. Najpierw dużą kulkę, a potem małą kulkę" 13/12 "Umyć rączki. Tata
Byłyśmy dzisiaj na szczepieniu. Mania do wkłucia trzymała się twardo, a jak poszedł lek, to chwilę popłakała. Ponieważ pani będąca w kolejce za nami pobiegła do apteki wykupić szczepionkę, weszłyśmy jeszcze raz do gabinetu, żeby od razu umówić kolejną wizytę. Pielęgniarka (do Mani): A masz jeszcze naklejkę z dzidziusiem. Mania (niezrozumiale przez smoczka): Mania nie ma efinka. Ja: Wyjmij smoczka, bo nie rozumiemy,
Niektóre dzieci od razu mówią poprawnie (zwykle te, które późno zaczynają), inne tworzą sobie własne słowa, jeszcze inne zabawnie je przekręcają. Moim słowem, które pamiętają wszystkie ciocie, jest "kasiander" (= skafander, a może skafander Kasi?) :) Mania nadała osobom w rodzinie nowe ksywki: Enta = Aneta, Bayli = baby Lili (nasza kuzyneczka z Anglii). Inne słowa, które notorycznie wzbudzały uśmiech na mojej twarzy,
Początkowo stwierdziłam, że Mania jest jeszcze za mała na kalendarz adwentowy, nie zrozumie ani jego idei, ani odliczania do Świąt. Potem jednak zrobiło mi się żal, bo jedyne kalendarze adwentowe, które były w naszym dzieciństwie to bombonierki z okienkami, które i tak pałaszowało się w jeden dzień. Idea projektu do ostatniej chwili była niedookreślona. Właściwie w zakresie dekoracji powstał z tego, co było
Trochę podejrzewałam, że jak minie pierwszy zachwyt nowością, przedszkole nie będzie już takie fajne. Sporo dzieci tak ma, że dopiero koło trzeciego dnia zaczyna płakać. U nas na to nałożyło się jeszcze święto i czterodniowa przerwa. W środę Mania popłakiwała, jak mama ją zabierała po 12 - ale popłakiwały też większe dzieci, a jej rówieśnik płakał już na całego. Wczoraj było lepiej, ale
02/11 Samodzielnie ubrane skarpetki, majtki i spodnie 09/11 Pierwszy śnieg. Mania jeszcze w łóżku woła, że będzie robić bałwana. Śniegu mało, ale mężnemu udało się zrobić mini-bałwana ze śniegu pozostałego po odśnieżeniu samochodu. 14/11 Babcia usiadła na krzesełku Mani, ale miała problem wstać. Więc Mania ją pociągnęła za rękę i powiedziała "pomogę Ci". 16/11 Lala spadła na podłogę. "Tato, maaasło!!!" 20/11 "Już przytuliłam!
Mania poszła dzisiaj pierwszy raz do przedszkola. Na próbę. Długo się do tego mentalnie przygotowywała, ostatnio nawet na widok większych od niej dzieci woła: "Ooo, przedszkolaki idą!". Trochę to przedszkole wykorzystywaliśmy od jakiegoś czasu w celach pedagogicznych, bo przecież "przedszkolaki jedzą same", "przedszkolaki nie chodzą z pieluchą", itp. W praktyce okazało się, że przedszkole postawiło jej jeszcze wyżej poprzeczkę, bo np. sanepid
Dzisiaj było zebranie członków spółdzielni. Byłam przekonana, że jest na sąsiedniej uczelni, jak wszystkie inne spotkania spółdzielni, to jednak było w jej siedzibie. Zorientowałam się już pod klatką. Bez wózka. Szkoda mi było czasu, żeby się po niego wrócić, myślałam, że wezmę Marynię na ręce. Ale ta jak na złość nie chciała ani na ręce ani na barana. Chciała iść. Po parudziesięciu
15/10 Mania: Mame zieciaje Ja: Morze Czarne? Mężny: Mama zostaje! No kreatywna jestem po tym antybiotyku ;) 18/10 Babcia pije słodzoną herbatę, a Mania co najwyżej dostaje odrobinę miodu. Dzisiaj złapała babci herbatę, napiła się łyka i zapytała: "Zamienimy się?" :) 24/10 Mania siada na nakładkę na sedes 25/10 Odwiedziła mnie koleżanka z niemowlęciem. Marysia od razu złapała swoją książkę, zawołała: "Mania da
"Ale i tak będę jej mógł kupić kolejkę, prawda?", zapytał mężny po połówkowym USG, na którym okazało się, że to jednak nie będzie syn. "Jasne, będziesz mógł kupić SOBIE kolejkę":D Kolejka stała się prezentem od taty na drugie urodziny Marysi. Tak sobie wymarzył. Prezent dobry, na lata, kilkulatki na imprezie układały ją z zaangażowaniem. Myślałam, że dla dwulatki jest trochę na wyrost. Że
Gdy zaszłam w ciążę, przejrzałam ofertę zajęć dedykowanych dla takich kobiet, jak ja. W niedalekim klubie fitness na Kabatach zajęcia Aktywne 9 miesięcy odbywały się we wtorki i czwartki rano rano oraz we wtorki o 19. Niestety te ostatnie zostały szybko zlikwidowane. Wszystko w godzinach porannych, a przecież kobiety w ciąży też pracują. Na zajęcia poszłam więc dopiero, gdy mój stan fizjologiczny uniemożliwił
Piszę, bo się zirytowałam. Właśnie zwijamy się znad wody. Jest 11:50, 25 stopni, za godzinę prognozowane jest 28, później 30. Najwyższa pora schować się w domu lub chociaż w cieniu. A spora grupa ludzi właśnie się koło nas rozkłada. Również z malutkimi dziećmi. Drzew nie ma, jest tylko jasny piasek i błyszcząca woda dodatkowo odbijające promienie słoneczne, przez co odczuwalna temperatura jest wyższa
Przyszedł już wrzesień, a pogoda na dworze nie może się zdecydować czy to jeszcze lato czy już jesień. Marzyło mi się jeszcze odtworzyć klimat pikniku w ogrodzie, mimo że za oknem wiało. Zobaczcie, czy się udało :) W każdym razie jubilatka cieszyła się najbardziej z 1) dzieci, 2) prezentów, 3) paluszków ;)
Dla większości to rocznica wybuchu wojny, dla rodziców to dzień rozpoczęcia szkoły. A dla nas? Trochę data magiczna, bo sporo ważnych rzeczy się wtedy wydarzyło: 1/09/2012 wzięliśmy z mężnym ślub 1/09/2013 wprowadziliśmy się do własnego mieszkania 1/09/2014 urodziła się Mania, po czasie, ale coś mi mówiło, że poczeka, żeby być naszym rocznicowym prezentem „Ciekawe, co musicie zrobić za rok, żeby utrzymać poziom?”, zastanawiała
Mania: Puk puk! Ja: Kto tam? Mania: Hipotam! (sąsiadka nauczyła) Mężny: Aaa Mania: Nie A! Mężny: Bee Mania: Nie B! Mężny: Cee Mania: Nie C! Nie uczyć! Babcia: Ta zabawka nie działa, trzeba włożyć baterie. Może tata ci naprawi. Mania: Chyba nie. Ja: Kochasz tatę? Mania: Kocham tatę. Ja: A babcię Stenię? M: Babcię tak. J: A babcię Martę? M: Tak. J: A
7:10 rano Mania: Ciocia! Ciocia! Ja: Ciocia śpi. M: Śpi? Nie budzić! Cichutko! Ja: Dokładnie. M (po minucie): Stała? Ja: Śpi. Zobacz cicho. M (smutno): Leży. I tak kilka razy. M: Wujek śpi doma! Ja: Tak, wujek nie przyjechał i śpi u siebie w domu. M: Chcesz jeść! Ja: Jajko? M: Jajeczko nie. Ja: To co chcesz jeść? M: Śniadanko!
Jesteśmy na Roztoczu. Mieszkamy przy stadninie koni w budynkach po byłym PGRze, dawniej jednym z najlepszych w hodowli koni. W środku lasu i pól, kilkanaście kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej. Powitały nas żwirowe drogi, bociany i spadające nocą perseidy. Na miejscu na twarzy Mani pojawił się olbrzymi uśmiech, bo pod domem biegały dwa białe kuce. Wieczorem gospodarze zrobili ognisko. Musiałam długo sobie przypominać, kiedy
W pewnym wieku nasze dzieci zaczynają mówić do swoich lal i misiów, potem z nimi rozmawiają, jeszcze potem odgrywają scenki rodzajowe. To, o czym rozmawiają, wydaje się nam nieistotne, ale moim zdaniem jest ważne, bo odwzorowuje nasze relacje z dziećmi. Czy masz odwagę przejrzeć się w oczach swojego dziecka? Moja Mania rozmawia z lalkami od kilku tygodni. W pierwszym dniu było: "Chcesz mleka?
Prawie każde dziecko ma misie i Misia. TEGO Misia. Albo TĘ Lalę. Do zasypiania. Do spacerów. Do czytania bajek. Punkt nr 1 na liście pakowania na urlop. Miś to rzecz cenna i należy go strzec jak oka w głowie (zaraz po dziecku). Jak już się wie, który miś stał się Misiem, najlepiej od razu kupić drugiego i schować na czarną godzinę. Ewentualnie czasem
Kiedyś koleżanka powiedziała mi, że ten, kto w dzieciństwie czytał dużo fantasy, ma bardzo mocno zakorzenione poczucie sprawiedliwości. Niby to dobrze, ale nie do końca. Ja za każdym razem muszę stoczyć walkę wewnętrzną z samą sobą, żeby grzecznie przypomnieć komuś, że po psie się sprząta, zamiast skoczyć mu (temu komuś, nie psu) do gardła. Podobnie z sąsiadem rzucającym szklane butelki do zsypu zamiast
02/07 Mania sama wyszła na ostatni stopień czterostopniowej drabinki. 02/07 Mania została wieczorem z dziadkami. Nagle zmęczyła się zabawą, poszła do naszej sypialni, ściągnęła kapnie i ustawiła je obok łóżka, wspięła się na łóżko, cichutko zawołała "mleko, (s)pać" i.... zasnęła. (WOW) 06/07 Mężny rano: Smutno wyglądasz. Ja: Nie, po prostu jeszcze się nie obudziłam. Mania (przez sen): Nie budziaj. Nie budziaj! :) 12/07
31/52 Agata Królak "Różnimisie" - fajna, prosta, nawet dla roczniaków 32/52 Maria Montessori, "Mother and a Child" (dla rodzica) 33/52 Paula Hawkins "Dziewczyna z pociągu" (dla dorosłych) - wszyscy wszędzie czytali, a jak przyjaciółka u nas porzuciła swój egzemplarz, postanowiłam przeczytać; pierwsze 100 stron leci dosyć ospale, potem naprawdę się rozkręca 34/52 Ingakku Riukimiuki "Alinka. Złotą gwiazdą kosmos mruga" 35/52 Ingakku Riukimiuki "Alinka. Rybom pięknie
Pierwszy raz temu podobną sytuację miałam rok temu na koniec czerwca. Silna gorączka, dziecko w oglądzie nic nie wykazywało, poza tym, że było rozpalone i leciało przez ręce. O tym, co robić, miało zdecydować badanie moczu (jak nic nie wiadomo, to chyba zawsze jest podejrzenie pęcherza moczowego i nerek). "Jakiś mętny", skomentowała pani, gdy oddawałam. Ale nic więcej nie dodała. Okazało się za
Kilka dni temu złapałam wirusowe zapalenie gardła i jak zwykle wychodzę obronną ręką z takich sytuacji, tak tu było gorzej i gorzej, od krtani zajęły się lekko oskrzela, przeskoczyło na męża i Manię. Sobotnia strefa kibica na kanapie zmniejszyła się o znajomych z dziećmi, a my spędziliśmy cudooowny weekend nad nocnikiem, próbując złapać mocz do badań (żeby potwierdzić, skąd gorączka). Który lecieć nie
Najśmieszniejszą rzeczą w Bieszczadach jest to, że niby są w Polsce, ale tak trochę na końcu świata. Dla nas to prawie 7 godzin samochodem. Do Berlina jest szybciej, do czeskiej Pragi podobnie. W sumie jest to też ich spora zaleta, bo jadą tam tylko sami narwańcy, a panie w szpileczkach lansują się na Krupówkach. Ta wyprawa przypomniała mi czasy licealne, gdy wsiadaliśmy w
Nowa kołyska, bobas i samodzielnie uszyta pościel, bo Mania to też mama (lalkowa)
piątek, 3 czerwca 2016 Przy Dniu Dziecka prezenty są dla nas tylko dodatkiem. Mania w ogóle jeszcze nie wie o jego istnieniu. Na początku planowałam nic nie kupować, mężny planował kupić kolejną książkę (bo każda okazja jest dobra na nową książkę ;)). Potem przy Marysi głębokich uczuciach macierzyńskich wobec lal pojawił się pomysł kołyski, ale mężny wymiękł i kupił ją przed czasem ;) Jest klasyczna, drewniana, polska
Prawie każda z nas jest matką. Mam nadzieję, że szczęśliwą w swoim macierzyństwie. Ale obok są też inne matki, te nasze. Te, które te dwadzieścia-trzydzieści lat temu same nas nosiły, tuliły i walczyły z gorączkami. Piękne jest nasze macierzyństwo nie tylko w swojej istocie, ale też dlatego, że tak wiele dowiadujemy się o własnych mamach, ich ciąży i naszym okresie niemowlęcym. Niektóre opowieści
14/05 Mania wyciągnęła z szafy dwie pary spodni. Siedzi cicho, coś tam kombinuje. Nagle podbiega do mnie - nogawka jednych spodni na jednej nodze, nogawka drugich na drugiej nodze, po bokach dyndają dwie puste nogawki. "Podnie! Podnie!" - woła z dumą. Po chwili zawraca do pokoju, znowu cisza i znowu wbiega do mnie do łazienki z nogawkami na rękach. "Ręcy! Ręcy!" - obwieszcza
21/52 Tata Toi, "Pan pielucha" - ładna, ale na razie Mani nie porywa 22/52 Robert Romanowicz, "Rymowane cyferki" 23/52 Joceline Sanschagrin, "Kajtuś. Na nocniczku" 24/52 Aleksandra Marinina, "Iluzja grzechu" (dla dorosłych) - zacytuję często pojawiający się komentarz: "Marinina jak zawsze w doskonałej formie" 25/52 "OnoMaTo czyli zabawa dźwiękami - zwierzęta dzikie" - bardzo dobra 26/52 "Czerwona książeczka" wyd. Olesiejuk - niezła 27/52 "Żółta
Nie chciałam kupić kolejnego kremu. Chciałam coś dać od siebie. Chciałam uszyć, bo po pierwsze szycie sprawia mi przyjemność, bo drugie miałam akurat szyciowy pomysł, a po trzecie, chciałam udowodnić mojej mamie, że też potrafię coś uszyć. Moja mama skończyła szkołę krawiecką, w młodości projektowała i szyła sobie piękne sukienki, potem mi maleńkie sukieneczki, a potem jak oczy były już nie te -
Kupiliśmy wreszcie wypatrzoną na poprzednich targach "Prawdę o tramwajach" z wierszem Świętopełka Karpińskiego i ilustracjami Macieja Łazowskiego. Mania ma ostatnio manię autobusów i tramwajów, a moje serce ujął ten przecudny uśmiech tramwaju na okładce. Swój wiersz Świętopełk Karpiński napisał z okazji uruchomienia pierwszej warszawskiej linii tramwajowej w XX wieku. Opowiada on zabawną historię o tramwajach, które ścigają się po Warszawie, ale bardzo cierpią,
"- Widzisz Helciu, ty jesteś niespokojnym człowiekiem. Ona: - Ja jestem człowiekiem? - No tak. Przecież nie pieskiem. Zamyśliła się. Po długiej pauzie zdziwiona. - Jestem człowiekiem. Jestem Helcia. Jestem dziewczynka. Jestem Polka. Jestem córeczka mamusi, jestem warszawianka... Jak ja dużo jestem." (Janusz Korczak, "Pamiętniki i inne pisma z getta") Często patrzymy na swoje niemowlęta trochę jak na przedstawicieli innego gatunku. Coś pomiędzy
Dużo fajnych książek dziecięcych już mamy, dużo chcemy mieć. A jeszcze do tego sporo fajnych nowych wypatrzyłam na ostatnich targach :) Źle to rokuje dla mojego portfela, ale może Wy się zainspirujecie. Wrzucam tu wszystko hurtem, bo zanim opiszę każdą dobrą książkę, którą kochamy, to Mania zacznie już sama je czytać. Podkreślam, że nie wszystkie z poniższych książek są mi dobrze znane -
Mania jest przesłodka. Popatrzyliśmy wczoraj na nią i stwierdziliśmy, że mogłaby już nie rosnąć. To taki mały aniołek w burzy loków z dołkami w policzkach. Starsze sąsiadki mówią, że jest jak z reklamy. Może inne dzieci też tak mają, ale ją zna pół osiedla i wszyscy okoliczni właściciele psów. "Zobacz Fafik, Marysia do ciebie idzie!". A obcym Mania daje się kochać jeszcze bardziej
Postanowiłam zrobić ten wpis, jak na jednym forum dotyczącym pedagogiki Montessori przeczytałam pytania: "Czy Wasze dzieci mają normalne zabawki?" "Czy zabawa samochodami jest...nie wiem, jak to ująć-bezproduktywna/niepożądana? "Jestem tu nowa. Podoba mi się myśl Montessori, chciałabym, żeby moje dziecko, które się niedługo narodzi, mogło się uczyć, nie chciałabym, żeby marnowało czas" "Czytałam w jakiejś pozycji Montessori <<Im mniej zabawek, tym lepiej. A jeśli
Miałam Wam wrzucić zdjęcia z lotniska Mani z jej już oswojoną walizką-biedronką Trunky. W Zurychu czekała na nią jej rówieśnica Zosia. Nawet Mania nauczyła się ostatnio mówić "Zosia". Niestety plany się pokrzyżowały i kilka godzin przed wylotem przyjęto mnie do szpitala z delikatnymi acz podejrzanymi objawami. Popłakałam sobie chwilę w swoim nowym łóżku - najmniej nad sobą, bardziej nad tyle wyczekiwanym przez mężnego
Zachęcona książką "Gdzie idziemy?" Anny-Clary Tidholm po jej przekartkowaniu, wraz z nią kupiłam od razu drugą pozycję tej autorki. "Jest tam kto?" zachęca nas do odwiedzin i stawia nas pod drzwiami czyjegoś domu. Żeby wejść, musimy zapukać. Puk puk. Jest tam kto? Oczywiście, że jest! Zaglądamy do małego Kajtka, którzy z radością bije w bęben. W kolejnych pomieszczeniach, do których prowadzą kolejne drzwi, są
Poniżej prezentuję Mani ulubione zabawki w wieku ok. 1,5 roku. Każde dziecko ma inne preferencje, ale jest to jakaś inspiracja. Nie ma dużych zmian wobec zestawienia na koniec roku, ale Mania dojrzała i porzuciła swojego misia przytulisia. Może dobrze, bo zawsze bałam się, co będzie, gdy zginie, a znalazłam go tylko w jakimś holenderskim sklepie internetowym. 1. Książki - na pierwszym miejscu te
2/04 Pierwsza samodzielnie ubrana bluzka. Moja ;) 4/04 Mania przyłożyła lalce telefon do ucha i woła "alo". " Lala rozmawia przez telefon?", pytam. "Tak!". "Naprawdę?". "Nieee", odpowiada że słodkim uśmiechem i spojrzeniem mówiącym " Mamo, oszalałaś?" :D 5/04 Babcia pokazała Mani świeży kopiec kreta. Tylko kopiec się zaczął ruszać i nieźle Manię nastraszył :) 6/04 Mania liczy wspólnie na palcach do trzech. "Ciii"
Pierwszy raz o Marie Kondo przeczytałam rok temu w gazecie. Pomyślałam: niewiarygodne, ta kobieta ma tyle lat, co ja, dziecko w moim wieku, odniosła niesamowity sukces, jej książki sprzedają się jak świeże bułeczki, jeździ po całym świecie, a na jej wykłady jest dwumiesięczna kolejka. I jeszcze do tego ma męża, który wspierał ją w tym pozornie szalonym pomyśle, by ze sprzątania zrobić biznes.
Dzisiaj Światowy Dzień Książki. Z tej okazji odwiedziliśmy festiwal książki dziecięcej Tere-Fere w Warszawie. Kupiliśmy kilka książek i zrobiliśmy długą listę kolejnych pozycji do nabycia. Musieliśmy się mocno powstrzymywać, żeby nie wyjść z kilkoma reklamówkami, tym bardziej, że niektórzy wystawcy mieli niezłe rabaty.
Kiedyś jeździliśmy bez fotelików i żyjemy. Dziecko miało wygodnie, mogło sobie pospać wzdłuż na kanapie. FAKT Było nam przyjemnie i wygodnie, ale żyjemy tylko dlatego, że nigdy nie ulegliśmy wypadkowi (a w każdym razie nie poważnemu), ALE! to nie znaczy, że wtedy ludzie i dzieci nie ginęli. Po prostu, ilość zabitych i rannych w stosunku do wielkości populacji jest na tyle mała, że
Mało kto z nas potrafi już znaleźć szczęście w sobie, tu i teraz. Ludzie szukają go gdzieś daleko, w rzeczach, chodzą na kursy rozwoju osobistego, przedkładają obce nad swoje. Jakoś tak się dzieje, że napotkany w trakcie podróży starzec w Argentynie staje się mędrcem, a babcia z klatki obok jest już tylko starym mocherem, chociaż doświadczenia i mądrość mogą mieć podobne. Kiedyś na pierwszym
O pierwszych fotelikach i o tym, kiedy przesadzić dziecko do następnego fotelika już pisałam. Teraz czas na foteliki następne. W moim przypadku wybór okazał się bardzo prosty, ale może też dlatego, że miałam w tym zakresie sporą wiedzę (i wsparcie dobrego sprzedawcy). Dzielę się więc nią i mam nadzieję, że poniższy wpis pomoże komuś podjąć decyzję. (Żródło: www.pro-test.pl) TYPY FOTELIKÓW Podział wg wagi
11/52 Leszek Talko, "Dziecko dla początkujących" - przezabawny autoironiczny "podręcznik", a może nawet anty-podręcznik, przeczytana drugi raz (moja recenzja) 12/52 Ola Cieślak, "Od 1 do 10" - docelowo do nauki liczenia dla trochę starszych dzieci, ale Mania lubi oglądać obrazki ze zwierzętami 13/52 Soledad Bravi, "Księga dźwięków" - świetna książka, ale wykonanie słabe, wszystkie się rozsypują 14/52 Marie Kondo, "Sztuka sprzątania" - druga
Ostatnio w trakcie remanentu odkryłam w kuchni dwa słoiki z malinami. Pomyślałam, że tak bardzo brakowało mi ich w zimie, gdy robiłam herbatę z imbirem, cynamonem, goździkami i miodem, a tu przyszła wiosna i nie wiadomo czy je zjeść same czy trzymać do kolejnej zimy. Niestety okazja się nadarzyła. Jeszcze, żeby człowiek mógł się w weekend wygrać w łóżku. A jest jak w
To chyba czwarta albo piąta wizyta Maryni w Zoo. Trzeba korzystać, wiosna przyszła, pogoda piękna, karnety roczne kurzą się w szufladzie. Taka pogoda jest najlepsza na zwiedzanie - temperatura jest optymalna i dla dziecka i dla zwierząt. Przy trzydziestu stopniach w lecie moja córa zdycha tak samo bardzo jak lwy i tygrysy, mimo że to zwierzęta z cieplejszych regionów. Chyba tylko hipopotamom zawsze
Takie drobiazgi, niby niezauważalne, ale przynoszące radość bądź uśmiech. Nie ma jak z tego zrobić wpis, ale szkoda zapomnieć. Niech wpadnie więc we wspólny worek. 21/02 Pierwsza samodzielnie ubrana czapka. 25/02 Mania po raz pierwszy zmieniła mi tapetę na tablecie. Na co? No jak na co, na autobus! 20/03 Pierwsze próby zakładania i ściągania spodni 21?/03 Wchodzimy do małego sklepu, ciasno, mężny stawia
Wydaje się, że nie ma nic bardziej kobiecego niż macierzyństwo. W praktyce jednak większość z nas robi się gruba, nieporadna manualnie, a za boginie płodności mogą uchodzić głównie modelki w ciąży. My bardziej przypominamy ideały neolityczne bądź barokowe. Może nawet nadal podobamy się swoim partnerom, ale sobie samym zwykle nie bardzo. Ja przez pierwsze pół ciąży tyłam książkowo, potem coraz szybciej, w dodatku
Święta u nas jakieś takie nieogarnięte. Przez zajęte urlopem dwa ostatnie weekendy nasze porządki były mniejsze niż kompleksowo-pedantyczne, a ponieważ odwiedzamy mamę i teściów, też nie gotowałam. Wiem, że nie sprzątanie i nie upychanie lodówki jest najważniejsze w świętach, ale przede wszystkim przeżycia religijne i zaraz za nimi spędzenie czasu z rodziną, ale te porządki to taki nawyk z dzieciństwa. Zapach pastowanej podłogi,
Malta jest piękną niewielką (13 km długości) wyspą z towarzyszącymi jej jeszcze mniejszymi Gozo i Comino. Aż ciężko uwierzyć, że w czasie drugiej wojny światowej było to jedno z najmocniej bombardowanych miejsc. Architektura jest piękna, w wielu miejscach można znaleźć małe kręte uliczki w stylu włoskim z domami w kolorze piaskowym i małymi Maryjkami na prawie każdym z nich. To bez wątpienia najbardziej
Druga rodzicielska książka, którą przeczytałam w ciąży po "Dlaczego w Paryżu dzieci nie grymaszą" Pameli Druckermann. Leszek Talko, również felietonista w "Twoim Stylu" i piszący do miesięcznika "Dziecko", zebrał różne swoje opowiastki i przemyślenia z tego drugiego miesięcznika do swojej książki. Jej sukcesem jest lekkie pióro autora, olbrzymie pokłady autohumoru i autoironii oraz oczywiście szaleństwa jego syna zwanego Pitulkiem. Nie jest to poradnik
„Gdzie idziemy?” to wraz z drugą pozycją tej autorki ulubiona książka mojej półtorarocznej córki. Nie ma dnia bez jej przeczytania. Pierwszy raz spotkałam się z nią na targach Mamaville, gdzie pan ze sklepu Lamala prezentował mi kilka ciekawych pozycji dla maluszków. Pan cudownie komentował tę książkę, a ja naprawdę patrzyłam wielkimi oczami zafascynowana jak przedszkolak. „Musimy się ubrać, bo przecież nie możemy wyjść
Ostatnio Zalando.pl miało obniżki posezonowe do nawet 70% i udało mi się kilka rzeczy upolować. Dobre marki, o długiej żywotności, parę rzeczy na wyrost. Kiedyś byłam oporna wobec zakupów ubraniowych przez Internet, ale przekonała mnie głównie darmowa wysyłka i odsyłka niepasujących rzeczy. Do tego oszczędzam czas, a jak się dobrze trafi, to ceny są sporo niższe niż w outletach. Dodatkowo za newsletter jest
Już w domu. Chyba raczej niestety niż na szczęście. Również dlatego, że z temperatur 16-20 stopni przeskoczyliśmy na 3 stopnie Celsjusza. Mania odmówiła kąpania i padła. Dzięki temu, gdy zasypiała, mogłam ostatni raz wtulać się w jej włosy pachnące piaskiem, wiatrem i słońcem... Było bardzo fajnie. Mania chłonęła nowe miejsca, w ogóle zapominając o zabranej lali i książkach (które ratowały nas w samolocie
Na prośbę piszę o naszym miganiu. Nie jest to wpis ekspercki, ale subiektywny rodzicielski. Tych pierwszych znajdziesz w sieci kilka (o bobomigach i dlaczego warto), natomiast na czyjeś wrażenia i opis, jak to w praktyce wygląda, jakoś nie trafiłam. Mam więc nadzieję, że komuś się przyda. Ciężko mi nawet określić, na jakim etapie jest to nasze miganie - czy to jeszcze rozwój czy